Zapis czata z Jackiem Chmielnikiem - znanym aktorem i reżyserem, który odbył się 10 marca 2003 roku w redakcji Naszego Miasta.
J_Chmielnik: Witamy
Moderator: Czy to dzięki filmowi "VABANK" osiągnął Pan taką ...
Zapis czata z Jackiem Chmielnikiem - znanym aktorem i reżyserem, który odbył się 10 marca 2003 roku w redakcji Naszego Miasta.
J_Chmielnik: Witamy
Moderator: Czy to dzięki filmowi "VABANK" osiągnął Pan taką sławę?
~Agnieszka: Czy Pan lubi teleturniej "Vabank"?
J_Chmielnik: No trudno, nie przepadam.
~macio: Kto Pana namówił na prowadzenie programu "Kochamy polskie seriale"?
J_Chmielnik: Nikt mnie nie musiał namawiać. Wygrałem dwuetapowy casting. O tę przyjemność ubiegało się jeszcze około 8 znanych artystów. Nie było łatwo, ale jakoś przeszło.
~jakub_1: Czy powstanie kiedyś "Vabank III"? Jesli tak, to czy chce Pan w nim zagrać?
J_Chmielnik: Chciałbym w nim zagrać. Nie wiem, czy powstanie. Pytanie o "Vabank III" jest chyba najczęściej słyszanym przez Juliusza pytaniem. I tylko on może na nie odpowiedzieć.
~Kaśka_2: Kocha Pan polskie seriale?
J_Chmielnik: Bez przesady. Każdy musi z czegoś żyć.
~SAMOSIA: Jest Pan moim ulubionym aktorem i ogromnie mi żal, że nie ma teraz filmów godnych Pana. Czy zrobił Pan wszystko, by swój talent wykorzystać? Bo czas ucieka...Czy może ma Pan poczucie, że w Polsce dobry aktor nie ma
szans?.Pozdrawiam serdecznie i zyczę sukcesów...
J_Chmielnik: Samosiu, ujęłaś mnie ogromnie. Czy zrobiłem wszstko?... Pewnie nie, ale jak widzisz, piszę własne sztuki, reżyseruję, prowadzę knajpę pod Krakowem (wpadnij kiedyś do "Grubych Ryb"), coś próbuję robić. A w ogóle to bez przesady z tym
aktorstwem. Jakieś młode dziewczyny czasem rozpoznają mnie na ulicy, czasem proszą o autograf, to mile łaskocze moją próżność i w zasadzie wystraczy. Nie jestem urodzonym aktorem. Jestem facetem.
~MARTI22: Co dla Pana ma większe znaczenie: gra w filmach, czy prowadzenie programów rozrywkowych?
J_Chmielnik: Ogród. Buduję ogród. To jest najważniejsze. Do zbudowania naprawdę pięknego ogrodu potrzeba trochę kasy. Myślę, że wyjaśniłem problem.
~asshole: Jaka jest Pana ulubiona potrawa?
J_Chmielnik: Jest ich kilka. Ale to głownie ryby: łosoś duszony w winie, karp po żydowsku.
~MISIU: Czy pali Pan papierosy?
J_Chmielnik: W dużych ilościach. To dosyć okropne. Przepraszam.
Anessa: Jest Pan przystojnym mężczyzną, czy ma Pan problemy z odpędzeniem się od wielbicielek i jak jest z zazdrością Pana osoby towarzyszącej (żony) skoro bywa Pan tu i tam....
J_Chmielnik: Anesso, bądź pozdrowiona. Dają mi jeszcze przejść ulicą. Z zazdrością kiedyś było trochę problemów, ale to wszystko sprawa rutyny, w tym wypadku rutyny mojej żony. Jest cudowną kobietą, jakoś to znosi.
~asshole: Pańska odpowiedź na pytanie "Czy kocha Pan polskie seriale?" przesycona jest ironią, co Pana drażni w polskiej kinematografii?
J_Chmielnik: Kiedy oglądam konfekcyjne amerykańskie kinko, chodzi mi o ich zwyczajną produkcję ( i nie mówię tu o wybitnych dziełach) nieodparcie mam wrażenie, że jestem uczestnikiem cywilizacji drugiej kategorii - w tym przeświadczeniu
utwierdza mnie poziom naszego kina. Co mnie drażni? - Tak naprawdę, to sprawa niskiego poziomu edukacji naszego społeczeństwa. Film musi przynieść zwrot nakładów. Musi być więc adresowany do możliwie najszerszych rzesz odbiorców, w związku z tym Kiepscy kręcą "Kiepskich", dla kiepskich. I trudno tu mieć do kogokolwiek pretensje. Sam zagrałem w jednym odcinku "Kiepskich". Zapłacili przyzwoicie.
~kozioł: Dlaczego tak mało gra Pan w filmach?!
~Geodion: Nowe filmy z Pańskim udziałem albo uchodzą mojej uwadze albo rzeczywiście ich teraz nie ma. Dlaczego? A może jest to cisza przed wielkim powrotem?
~---Twój_stary---: czy zamierza Pan zagrać w jakimś filmie w najbliższym czasie?
J_Chmielnik: Największym gigantem produkcji polskiego kina był, a może nadal jest, Lew Rywin. W zasadzie, to pytanie należałoby skierować do niego, ale obawiam się, że jest teraz zajęty poważniejszymi sprawami.
~Aartur: Jacek, podaj jakiś oryginalny przepis!
~Aartur: Jacku, czy sam coś przyrządzasz u siebie w lokalu?
J_Chmielnik: Nie gotuję, niestety. Wiem, że to wybitnie męskie zajęcie, biję się w pierś. Ale jestem smakoszem, choć jeszcze na to nie wyglądam. (Waga dopiero 89 kg)
~K@M@13(ona): Czy ogląda Pan skoki Adama Małysza?
J_Chmielnik: Oglądałem w poprzednich sezonach. Tej zimy jestem nieustannie w rozjazdach. W samochodzie nadal nie mam telewizora.
DaRo20_: Co oznacza wg Pana slowo "vabank"...?
J_Chmielnik: Pewnie - ,,na całość'&ap
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl