MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Intar z Ostrowa ukarany, ale...

Ryszard Binczak
Żużlowcy Intaru/Lazur Ostrów Wielkopolski w przyszłorocznym sezonie wystartują jednak w pierwszej lidze. Rywalizację rozpoczną jednak z sześcioma punktami ujemnymi. Klub musi również zapłacić 200 tysięcy złotych kary.

Żużlowcy Intaru/Lazur Ostrów Wielkopolski w przyszłorocznym sezonie wystartują jednak w pierwszej lidze. Rywalizację rozpoczną jednak z sześcioma punktami ujemnymi. Klub musi również zapłacić 200 tysięcy złotych kary. Taka decyzja zapadła na wczorajszym posiedzeniu Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Musi ją jeszcze zatwierdzić Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego. Oczywiście równie dobrze może ją odrzucić.

Przypomnijmy. Problemy Intaru rozpoczęły się 3 października, gdy gorzowska policja zatrzymała Marcina G., którego podejrzewa się o próbę wręczenia łapówki w wysokości 25 tysięcy euro żużlowcowi Stali Gorzów Matejowi Ferjanowi, by ten ustalił wynik rywalizacji po myśli ostrowskiego klubu. Później, zatrzymany został jeden ze sponsorów Jan G. oraz trener Lech K., a na końcu prezes klubu Jan Ł. Prezes Intaru po przesłuchaniu został zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tysięcy złotych, a Jan G. wyszedł za kaucją 200 tysięcy złotych.
Od ponad trzech tygodni, od kiedy wybuchła łapówkarska afera, ostrowscy kibice żużla żyli w niepewności, czy ostrowski klub nie zostanie zdegradowany do drugiej ligi, a nawet wyrzucony ze struktur PZM. Gdyby tak się stało, to nie wiadomo czy sport ten jeszcze by się w mieście odrodził. W walkę o uratowanie żużla włączył się również prezydent Ostrowa Radosław Torzyński.
– Żużel w Ostrowie to coś więcej niż tylko klub, to coś więcej niż tylko sport – mówi prezydent. – Zmieniały się nazwy klubu, zmieniali się działacze, zmieniały się ligi w których ścigali się nasi żużlowcy, ale żużel jako dyscyplina istniał. List z apelem o nie niszczenie sportu żużlowego w Ostrowie do GKSŻ wysłali także fani tej dyscypliny sportu.
Na wczorajszym posiedzeniu GKSŻ zapadła również decyzja, że do czasu wydania wyroku przez gorzowski sąd prezes Jan Ł. oraz trener Lech K. są zawieszeni. – Nie chcę komentować decyzji podjętej przez GKSŻ, gdyż nie uczestniczyłem w jej posiedzeniu – mówi Piotr Szymański, prezes GKSŻ. – Zostałem wyłączony z obrad ze względu na moje wcześniejsze związki z ostrowskim klubem.
Decyzji GKSŻ nie chce także komentować dyrektor klubu, Janusz Stefański. Stwierdził jedynie, że robił co mógł, by podjęte decyzje nie doprowadziły upadku tej dyscypliny w Ostrowie.

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto