INEA/AZS znów nie zachwycił

Po trzech kolejnych porażkach koszykarki INEA/AZS wygrały drugi raz z rzędu i z tego należy się cieszyć. W środę w Arenie pokonały ŁKS/Siemens Lódź 61:56, ale swoją postawą nie zachwyciły. Mecz stał na przeciętnym poziomie, a oba zespoły popełniały bardzo wiele błędów.

Akademiczki wygrały drugi w tym sezonie mecz, ale uczyniły to w kiepskim stylu i do końca nie były pewne sukcesu. Wszystko zakończyło się pomyślnie, akademiczki dopisały do swego dorobku kolejne dwa punkty, ale pokonały rywala, któremu w tych rozgrywkach wiedzie się kiepsko. Poznanianki będę się jeszcze musiały zmierzyć z silniejszymi niż łodzianki rywalkami, a wtedy, przy takiej grze jak w środę, o sukces będzie zdecydowanie trudniej.

Początek spotkania w wykonaniu obu zespołów nie był udany. Na boisku dominował chaos, żadna z drużyn nie mogła zakończyć swojej akcji celnym rzutem. Pierwsze punkty zdobyła Reda Aleliunaite-Jankowska, która początek spotkania miała udany, tak w obronie, jak i w ataku, choć próbowała jej utrudniać grę potężnie zbudowana Amerykanka Jennifer Humphrey. Ale najlepsza w tej kwarcie była Monika Sibora, która pod nieobecność Beaty Krupskiej-Tyszkiewicz, nie tylko kierowała grą poznańskiej drużyny, ale przejęła też na siebie rolę egzekutorki. W pierwszej kwarcie dwa razy trafiła za trzy punkty i INEA/AZS objął prowadzenie 14:9. A zadania nie miała łatwego, bowiem kryła ją bardzo doświadczona Edyta Koryzna. Druga kwarta w wykonaniu poznanianek była najlepsza. Dopiero w 12 minucie swe pierwsze punkty zdobyła Joanna Jarkowska, ale za trzy trafiły Agata Rafałowicz i Anna Pamuła.

Trzecią jednak miejscowe rozpoczęły fatalnie. Wyszły po przerwie na parkiet całkowicie zagubione i przyglądały się jedynie, jak rywalki zdobywają punkty. A tych łodzianki rzuciły osiem i gospodynie prowadziły tylko 37:36. Dopiero po prawie pięciu minutach tę rzutową indolencję przełamała Jarkowska, a gdy za trzy trafiła Monika Sibora, INEA/AZS znów kontrolował przebieg wydarzeń ma boisku. I gdy w 35 minucie prowadził 58:44, zdawało się, że wszystko jest już rozstrzygnięte. I tak też chyba sądziły poznańskie koszykarki, łodzianki jednak walczyły do końca. Trafiały za trzy, w 38 minucie boisko za pięć przewinień musiała opuścić Sibora i na 30 sekund przed końcową syreną poznanianki prowadziły tylko 59:56. Na szczęście dwa celne osobiste Weroniki Idczak przesądziły sprawę.

Nie był to jednak dobry występ akademiczek. Całkowicie bez formy jest Monika Ciecierska, która grając ponad 20 minut nie zdobyła nawet punktu. Mnożyły się proste błędy, sporo było przestojów w grze, i co najbardziej martwi, zdecydowanie poznanianki przegrały rywalizację pod tablicami. A już w sobotę mecz z silnym CCC Polkowice.

INEA/AZS Poznań - ŁKS/Siemens Łódź 61:56
(17:14, 20:14, 14:16, 10:12).
INEA/AZS: Sibora 18 (3x3), Jarkowska 11, Aleliunaite-Jankowska 9, Lorek 7 (1x3), Idczak 6, Pamuła 5 (1x3), Rafałowicz 3 (1x3), Dąbkowska 2, Ciecierka 0, Myćka 0, Wdowczyk 0.

Energa Toruń - PKM Duda PWSZ Leszno 54:67
(14:10, 11:26, 18:15, 11:16)
Duda: Constance Jinks 27, Daria Mieloszyńska 14, Olga Żytomirska 8, Martyna Koc 7, Agnieszka Makowska 5, Agnieszka Budnik 5, Anna Talarczyk 1, Edyta Krysiewicz 0, Monika Siwczak 0.

KK AZS Jelenia Góra - MUKS Poznań 69:75
(19:19, 13:24, 27:17, 10:15)
MUKS: Agnieszka Skobel 30, Ilona Mądra 14, Paulina Antczak 12, Justyna Nieznalska 7, Żaneta Durak 5, Okeisha Howadt 4, Katarzyna Rezler 3, Adrianna Najtkowska 0, Barbara Skowronek 0.