Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

HANDEL - Rosną ceny artykułów spożywczych

Robert Domżał
Przy tak drogich składnikach pieczywo musi podrożeć – twierdzi Piotr Koperski, właściciel piekarni w Suchym Lesie - fot. Andrzej Szozda
Przy tak drogich składnikach pieczywo musi podrożeć – twierdzi Piotr Koperski, właściciel piekarni w Suchym Lesie - fot. Andrzej Szozda
Od września w Poznaniu 600- gramowy bochenek chleba może kosztować ponad 2 złote i 80 groszy. W Warszawie cena tego produktu może przekroczyć nawet cztery złote.

Od września w Poznaniu 600- gramowy bochenek chleba może kosztować ponad 2 złote i 80 groszy. W Warszawie cena tego produktu może przekroczyć nawet cztery złote. Więcej trzeba będzie zapłacić za bułki oraz wyroby cukiernicze. Zdrożeje bowiem nie tylko mąka, ale także jaja, cukier i drożdże.

Według piekarzy drastyczny wzrost cen rozpocznie się za kilkanaście dni. Na tyle bowiem wystarczą producentom obecne zapasy mąki.

Mąka w górę

– Mąka na chleb, która na początku lipca kosztowała 72 grosze za kilogram, teraz kosztuje już 93 grosze. Mąka na bułki kosztowała 93 grosze, a za ostatnią dostawę zapłaciłem już o 5 groszy więcej – opowiada Piotr Koperski, właściciel piekarni i cukierni z Suchego Lasu, a zarazem członek zarządu Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP.
– Piekarze mający większe zapasy podniosą ceny we wrześniu. Przypuszczam, że mniejsze firmy będą zmuszone do tego jeszcze w sierpniu – mówi Piotr Koperski.
– Od połowy sierpnia będę musiał podnieś cenę o 10 procent. Jednak główną podwyżkę mogę wprowadzić nie wcześniej jak za 3 tygodnie. Wynika to z umowy z odbiorcą. Na szczęście mam duży zapas mąki – podkreśla Bogdan Mamaj, piekarz z Warszawy.
W stolicy za kilogram mąki pszennej na bułki trzeba zapłacić przynajmniej 97,8 grosza. Za pszenną chlebową 84 grosze, a za żytnią pytlową na chleb razowy ponad jeden złoty. Ceny mąki idą w górę nie tylko w Poznaniu i Warszawie. Podwyżki miały miejsce w Krakowie i na Wybrzeżu. Z danych Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP wynika, że podobnie będzie w Lublinie i Kielcach.
– Przez kilka ostatnich lat za mąkę i pozostałe składniki pieczywa płaciło się do 30 procent ceny finalnego produktu. W Niemczech jest to jednak około 15 procent. Niestety, ostatnie tygodnie sprawiły, że składniki znowu stanowią 40 procent ostatecznej ceny – dodaje.

Żyto na alkohol

Jedną z przyczyn wzrostu cen są puste magazyny. Zboża brakuje w całej Europie, w której plony są jeszcze gorsze niż w naszym kraju. Obcokrajowcy sporo kupują więc w Polsce. Ostatnio pojawił się nawet kłopot z żytem, które na pniu kupują Niemcy. Przeznaczają je oni na produkcję bioetanolu, czyli alkoholu. Elewatory na zachodzie kraju są właściwie puste. Nieco lepiej przedstawia się sytuacja we wschodnich rejonach Polski. Tam jednak właściciele magazynów wolą poczekać, aż ceny wzrosną jeszcze bardziej.
– Mąkę sprzedaję stałym klientom, więc nawet gdyby przyjechali nowi chętni, nie sprzedałbym im towaru – zapewnia Henryk Łada, prezes PZZ Białystok.
– Za kilka miesięcy mąka będzie jeszcze droższa. A powodów braku zbóż jest kilka. Na świecie zapasy skończyły się już w ubiegłym roku. Chińczycy i Rosjanie lepiej jedzą, wiec potrzebują więcej zbóż. Występują też anomalia pogodowe. W Polsce rolnicy obsiali pola w większej części rzepakiem, bo miał być opłacalny ze względu na biopaliwa. Teraz, kto chce kupić zboże szuka go w krajach najbiedniejszych, bo tam jest ono najtańsze. Ale po tym jak dokonane zostaną takie interwencyjne zakupy ceny się wyrównują – mówi Henryk Łada.

Piekarz wyemigrował

Większy koszt produkcji mąki to tylko jeden z powodów nadchodzącej podwyżki cen pieczywa.
– Od przyszłego tygodnia prawdopodobnie będę musiał podnieść cenę chleba, bo kupiłem droższą mąkę – twierdzi Wiesław Szulc, właściciel piekarni w Poznaniu.
– Ale najbardziej doskwiera mi brak pracowników. Piekarz, którego wykształciłem jest w Irlandii, drugi poszedł pracować na budowę – przekonuje Wiesław Szulc, właściciel jednej z poznańskich piekarni.
Część firm już kilka miesięcy temu zdecydowała się podnieść pensje pracownikom. Jak twierdzą właściciele nie mieli innego wyboru. Osoby zatrudnione chciały bowiem wyjechać z kraju. Poza tym kolejnych chętnych do wykonywania tego zawodu nie widać. Zainteresowani, którzy o wypieku nie mieli żadnego pojęcia, za 1300 złotych na rękę nie chcieli w ogóle podjąć pracy.
Ta sytuacja nie zmieni się także w przyszłym roku. W poznańskich szkołach nie udał się nabór do klasy o specjalności piekarz. Cukierników uczęszczających do szkoły na ul. Warzywnej jest raptem ośmiu. A podwyżki dotkną również ich produktów . Nie dość, że drożeje mąka to jeszcze wzrasta cena jaj i cukru. Tylko masa jajeczna, jakiej używa się w cukiernictwie podrożała o 80 groszy za litr. A taka ilość potrzebna jest do wypieku około 300 drożdżówek. Przyczyną tej sytuacji jest drożejąca pasza, która produkowana jest głównie ze zbóż.
– Za tonę zboża musimy już płacić 700 złotych. Tak więc, choć mamy własne wytwórnie pasz i nam grozi podwyżka cen jaj – mówi producent Piotr Nadzieja z Fermy Drobiu Woźniak w Rawiczu. •

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto