– Aby nasze działanie było jak najmniej uciążliwe dla pasażerów, inspektorzy swoją prace wykonywali wówczas, gdy autobus był na pętli lub na końcówce swojej trasy – wyjaśnia kierownik. Jak dodaje, kontrolujący skupili się na stanie technicznym pojazdów oraz sprawdzeniu kierowców pod względem trzeźwości.
– Kontrola wypadała pozytywnie we wszystkich dziesięciu przypadkach. Inspektorzy nie znaleźli żadnych usterek technicznych, a także jakichkolwiek nieprawidłowości względem kierowców – podkreśla Jacek Musioł. Oznacza to, że wszystkie skontrolowane pojazdy zostały dopuszczone do dalszego ruchu i mogły po przerwie wrócić na wyznaczoną trasę. Gdyby było inaczej, to jak tłumaczy kierownik konińskiego oddziału ITD, kierowcom można by nawet odebrać dowody rejestracyjne oraz nałożyć na nich mandaty karne.
– Tak by się stało w przypadku, gdyby usterka w pojeździe narażała na niebezpieczeństwo podróżujących w nim pasażerów. Jeżeli pojazd wymagałby na przykład tylko wymiany żarówki i kierowca mógłby to zrobić na miejscu, istnieje taka możliwość – przyznaje Jacek Musioł. Jak dodaje, kontroli kierowców dokonuje zawsze dwóch inspektorów.
– Kiedy wyznaczony jest cel kontroli, w dane miejsce podjeżdża samochód, który my nazywamy biurem, bo jest wyposażony we wszystkie potrzebne środki do inspekcji – opisuje. Jak podkreśla, celem takich akcji jest poprawa bezpieczeństwa na drodze. Jacek Musioł tłumaczy, że aby tak się stało, trzeba przede wszystkim przestrzegać obowiązujących przepisów.
– Kierowcy muszą poruszać się sprawnymi pojazdami czy chociażby przestrzegać przepisów o czasie pracy. To są bardzo ważne aspekty, które sprawiają, że na drodze jest bezpieczniej – dodaje.
Tomasz Budasz, prezes MPK w Gnieźnie, przyznaje, że kontrola inspektorów z ITD zawsze wiąże się z pewnym „stresem”. Kontrole bowiem są bardzo szczegółowe.
– My dbamy o to, by pojazdy były sprawne, choć zdarzają się sytuacje, których nie da się przewidzieć. Trzeba podkreślić, że te kontrole są zawsze niezapowiedziane, my nie możemy się do nich jakoś szczególnie przygotować – mówi. Jak słyszymy, inspektorzy sprawdzają np., czy w autobusach przy szybie są młoteczki do ich zbijania. Niestety, jak się okazuje, nieraz trafiają one łupem złodziei. Inspektorzy sprawdzają również, czy dany autobus posiada naklejkę informującą, ile miejsc siedzących, a ile stojących posiada dany pojazd.
– Nie ukrywam, że bardzo jestem zadowolony z tej ostatniej kontroli. Podczas przedostatniej, która odbywała się na przełomie roku, też nie było zastrzeżeń do naszych autobusów. Niestety, podczas jeszcze poprzedniej skończyło się odebraniem czterech dowodów, ponieważ były wycieki z silnika. Było to w przypadku starych autosanów – wspomina prezes.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?