MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

FINAŁ DMP - Byki bliżej korony?

Jacek Portala
W Unii bardzo dobry występ zaliczyli: Damian Baliński (pierwszy z lewej) oraz Krzysztof Kasprzak (drugi z prawej) - FOT. TOMASZ STRĘK
W Unii bardzo dobry występ zaliczyli: Damian Baliński (pierwszy z lewej) oraz Krzysztof Kasprzak (drugi z prawej) - FOT. TOMASZ STRĘK
Bohaterem pierwszego aktu finału drużynowych mistrzostw Polski był Damian Baliński, największy wojownik wśród leszczyńskich Byków. Owal stadionu imienia legendarnego Alfreda Smoczyka, nazywany ...

Bohaterem pierwszego aktu finału drużynowych mistrzostw Polski był Damian Baliński, największy wojownik wśród leszczyńskich Byków.

Owal stadionu imienia legendarnego Alfreda Smoczyka, nazywany „lotniskiem” wśród żużlowej braci, był przyczepny w niedzielny wieczór. ­ ­ ­– Jesteśmy przygotowani na każdy wariant. Nie będziemy zaskoczeni, jeśli nawierzchnia przypominać będzie skałę, ale gdy będzie ciężka, także sobie poradzimy ­– twierdził trener toruńskich Aniołów Jan Ząbik.
Dla teamu z grodu Kopernika w pierwszej odsłonie wielkiego finału 60. Drużynowych Mistrzostw Polski scenariusz układał się jak z krainy snów. W premierowej gonitwie na szczycie pierwszego wirażu wychowanek leszczyńskich Byków i zdobywca „Brązowego kasku” Adam Kajoch stracił kontrolę nad motocyklem i spowodował kraskę. Na szczęście Karol Ząbik i Kajoch o własnych siłach powrócili do parku maszyn, a juniorzy Unibaksu w powtórce wywalczyli bez trudu komplet punktów. Kiedy w czwartej gonitwie kapitan biało-niebieskich Leigh Adams dotknął taśmy maszyny startowej, jęk zawodu powędrował przez wszystkie sektory leszczyńskiego stadionu. Po 4. wyścigu torunianie powiększyli przewagę do 6 punktów (15:9).
Natychmiast trener biało-niebieskich, Czesław Czernicki sięgnął po rezerwę taktyczną, posyłając do boju wicemistrza świata, zamiast jego rodaka Troy’a Batchelora. Wspomniany manewr przyniósł sukces i Jarosław Hampel wraz z Adamsem ograli 5:1 Adriana Miedzińskiego oraz bezradnego Mateja Zagara. W kolejnej potyczce Adams wyraźnie pokonał szybkiego niczym błyskawica kapitana i lidera teamu z grodu Kopernika, Wiesława Jagusia, ale Ząbik uratował dla swojej drużyny remis, meldujac się na mecie przed Kajochem.
Kiedy Krzysztof Kasprzak z Damianem Balińskim, złoci medaliści DPŚ, pokonali w 7. wyścigu Adriana Miedzińskiego i Alana Marcinkowskiego 5:1, na trybunach zapanował niebywały entuzjazm. Następcy legendarnego Alfreda Smoczyka po raz pierwszy objęli prowdzenie (22:20). Gdy Kasprzak z Balińskim, którzy najtrudniejsze sytuacje pod względem taktycznym potrafią rozwiązać błyskawicznie i skutecznie, zostawili za plecami Jagusia i Alesa Drymla, broniąc się dzielnie przez cztery okrążenia przed kontratakami zdesperowanego kapitana Aniołów, wydawało się, że losy meczu są przesadzone.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Głosu Wielkopolskiego

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto