FINAŁ DMP 2007 - Unia, biało-niebiescy!

Unia Leszno została drużynowym mistrzem Polski! Po osiemnastu latach tęsknoty wiernych kibiców, Leszno jest stolicą sportu żużlowego. W niedzielny wieczór, po raz dwunasty w historii klubu, zdobyła złoty medal! W rewanżowym meczu wielkiego finału mistrzostw ekstraligi leszczyńskie Byki pokonały Unibax w Toruniu 46:44.

Pierwszy finałowy mecz 60. Drużynowych Mistrzostw Polski, rozegrany 30 września na stadionie imienia Alfreda Smoczyka w obecności ponad 25 tysięcy widzów, zakończył się także zwycięstwem leszczyńskich Byków 49:41. Biało-niebiescy, przed premierowym wyścigiem rewanżowej konfrontacji w Toruniu mieli osiem punktów przewagi nad Unibaksem. Gdyby drugi finałowy mecz zakończył się zwycięstwem toruńskich Aniołów różnicą ośmiu punktów, mistrzowski tytuł pozostałby w grodzie Kopernika, ponieważ torunianie zajęli pierwsze miejsce w rundzie zasadniczej tegorocznych mistrzostw ekstraligi.
– Jedziemy po zwycięstwo do grodu Kopernika – zapowiadał przed rewanżem trener biało-niebieskich Czesław Czernicki. Nie ma już więc żadnych wątpliwości, że mistrzowska korona jest teraz w godnych rękach. Toruńscy Aniołowie doznali pierwszej porażki na własnym torze. Następcy legendarnego Alfreda Smoczyka wygrali dwa mecze (ogólny bilans batalii o złoty medal 95:85 dla biało-niebieskich). Unia Leszno wyrównała dotychczasowy rekord wszech czasów należący do ROW Rybnik.

Jednak bez Hampela!

Dwukrotny złoty medalista Drużynowego Pucharu Świata, podczas sobotniego treningu na torze stadionu imienia Alfreda Smoczyka, pokonał kilka okrążeń toru. Po konsultacji z lekarzem klubowym Tomaszem Gryczką, trenerem Czesławem Czernickim i prezesem Unii Leszno Józefem Dworakowskim stwierdził, że w obecnej chwili stan zdrowia nie daje żadnej gwarancji uzyskania dobrego wyniku na stadionie w Toruniu.
– Jest mi niezmiernie przykro, że nie wystartuję w rewanżowym meczu wielkiego finału ekstraligi. Mówię to z bólem serca. Mimo intensywnych zabiegów rehabilitacyjnych, krioterapii, stosowania leków wzmacniających cudu, w postaci zrostu złamanej kości prawego przedramienia, nie było. Siedem, a nawet dziesięć dni to zbyt mało, aby odzyskać sprawność. Dla mnie tegoroczny sezon już się skończył – stwierdził Jarosław Hampel. Oznacza to, że w ostatnim jubileuszowym setnym turnieju cyklu Grand Prix, który rozegrany zostanie w najbliższą sobotę na Veltins Arena w Gelsenkirchen, zabraknie na starcie jednego z czterech liderów leszczyńskiej Unii. W Grand Prix 2007 Hampel nie wystartuje już po raz trzeci z powodu kontuzji i ostatecznie stracił szansę awansu do czołowej ósemki.
W tej sytuacji Mały, wraz ze swoimi mechanikami, Michałem Przybylskim i Marcinem Biernackim, pomagał klubowym kolegom w parku maszyn stadionu w grodzie Kopernika. Swoje włoskie silniki GM Hampel przekazał juniorom – Adamowi Kajochowi i Troyowi Batchelorowi i wierzył, że powróci do Leszna z kolegami w glorii mistrza Polski. – Moi koledzy walczyli wręcz fenomenalnie na toruńskim torze – podsumował Hampel. – Unia Leszno zdobyła tytuł mistrza Polski w pełni zasłużenie. Mieliśmy kilka słabych punktów w swoim zespole, a nasi znakomici rywale nie popełniali błędów – stwierdził Jacek Gajewski, menedżer wicemistrza kraju.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Głosu Wielkopolskiego

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

](http://www.prasa24.pl)