Farmutil wkroczył do siatkarskiej gry w kwietniu. Podpisanie umowy sponsorskiej wartej milion złotych ówczesny prezes klubu, Radosław Ciemięga określił mianem cudu. I nie było w tym przesady: los klubu wisiał na włosku, a część zawodniczek łącznie z trenerem Jerzym Matlakiem miała już spakowane walizki.
Anna Stokłosa, która zdecydowała się wtedy ratować pilską siatkówkę, dzisiaj myśli o wycofaniu się ze sportu. - Sport musi być czysty - mówi Anna Stokłosa. - W sytuacji, kiedy mój mąż jest aresztowany uważam, że nie mamy moralnego prawa do sponsorowania jakiekogokolwiek klubu sportowego. Nie chcę, by czyniono nam z tego kolejny zarzut, a z pewnością znajdzie się wielu, którzy będą chcieli nam to teraz wytknąć. Dlatego wolę usunąć się w cień. Jeżeli Anna Stokłosa zdecyduje się na wypowiedzenie umowy sponsorskiej, klub nie straci jednak finansowej stabilności. - Z naszej strony klubowi do końca sezonunic nie grozi - mówi Anna Stokłosa. - Do końca maja gwarantujemy mu finansowe zabezpieczenie. Koszty tej decyzji jestem w stanie pokryć nawet z prywatnych pieniędzy. Jako nowego, potencjalnego sponsora Anna Stokłosa wskazuje... posła PiS z Piły, Maksa Kraczkowskiego. - To z jego ust miały paść słowa, że "Stokłosowo" to my teraz zamkniemy - mówi Anna Stokłosa. - To samo "Stokłosowo" sponsorowało najpierw przez lata pilski żużel, a teraz siatkówkę. Jak pan poseł chce je zamykać, to niech teraz przejmie po nas pałeczkę i pokaże, co dobrego jest w stanie zrobić dla pilskiego sportu.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?