Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

EKSTRAKLASA - To jest katastrofa. Mistrza bije już każdy

Maciej Lehmann
Manuel Arboleda  znów ma problemy z mięśniami, ale w Zabrzu wyszedł w pierwszym składzie
Manuel Arboleda znów ma problemy z mięśniami, ale w Zabrzu wyszedł w pierwszym składzie Marek Zakrzewski
Trwa fatalna seria Kolejorza. Mistrz Polski przegrał czwarty mecz z rzędu w lidze. W trzech ostatnich nie zdobył nawet gola... Lechici w Zabrzu stracili dwa gole, Kamila Drygasa, który doznał poważnej kontuzji i ma złamaną nogę oraz Dimitrije Injaca, który obejrzał czerwona kartkę.

Kiedy po raz ostatni lechici zgarnęli jakieś punkty w Ekstraklasie? Bardzo dawno temu, mianowicie 11 września, wygrywając na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Od tamtej pory kibice Kolejorza przeżywają same ligowe rozczarowania.

- Wreszcie zaczniemy wygrywać - słyszeli od piłkarzy przed każdą kolejną kolejką fani Poznańskiej Lokomotywy. Tak było i tym razem. Efekt? Kolejna porażka. Sytuacja Jacka Zielińskiego robi się coraz trudniejsza...

Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:0
Bramki: 1:0 Marcin Wodecki (44), 2:0 Wodecki (67).
Górnik: Stachowiak - Bemben, Banaś, Danch, Magiera, Bonin (34. Sikorski), Marciniak, Przybylski, Wodecki (78. Jonczyk), Kwiek (90. Pazdan), Zahorski.
Lech: Burić - Kikut, Arboleda, Bosacki, Henriquez - Injac, Drygas (22. Kriwiec) - Peszko (61. Wichniarek), Stilić (66. Zapotoka) - Rudnevs, Tshibamba.
Żółte kartki: Danch - Henriquez, Injac, Bosacki.
Czerwona kartka: Przybylski (90) - Injac (77. za drugą żółtą).
Sędziuje: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

GÓRNIK ZABRZE - LECH POZNAŃ: TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO!

PRZED MECZEM: Do naszych piłkarzy chyba wreszcie już dotarło, że jeśli nie zaczną wygrywać na krajowym podwórku, to w przyszłym sezonie będą musieli zapomnieć o pojedynkach z tak znakomitymi rywalami.

Jakie spostrzeżenia mogli przywieźć do Polski lechici? Ano, że przygotowanie atletyczne, szybkość i technika to absolutna podstawa, by grać na europejskim poziomie. - W polskiej lidze to my przeważnie prowadzimy grę, staramy się zaatakować rywala na jego połowie, by jak najszybciej przejąć piłkę i mieć jak najkrótszą drogę do bramki. Przeciwko City nie byliśmy w stanie tak grać - przyznał po meczu Sławomir Peszko, który według angielskiej prasy był najlepszym piłkarzem poznańskiej drużyny. Zdecydowanie lepiej oceniono jednak niemal bezbłędny w czwartkowy wieczór ofensywny tercet City - Adam Johnson, David Silva i Emmanuel Adebayor. Ten ostatni dostał notę bliską ideału - 9.

Co ciekawe, dużo więcej niż o naszych piłkarzach mówiono po meczu o kibicach.
- Manchester dominował na boisku, ale na trybunach zwycięzcami byli goście - można było przeczytać na oficjalnej stronie City. Wszyscy obserwatorzy podkreślali, że trzy tysiące poznaniaków oraz cztery tysiące Polaków mieszkających na Wyspach stworzyło niezapomnianą atmosferę.

Piłkarze będą mogli zrewanżować się swoim fanom już w niedzielę, jeśli przywiozą zwycięstwo z Zabrza. Problem w tym, że w obecnym sezonie po meczach Ligi Europy, lechitom zupełnie nie wiodło się w ekstraklasie. Po rewanżowym meczu z Dnipro przegrali 0:2 w Białymstoku, a po zwycięstwie nad Salzburgiem ulegli 0:1 GKS Bełchatów.

- Faktycznie, mamy z tym problemem, ale wierzę, że w Zabrzu wreszcie uda nam się przełamać tę niechlubną passę. Tym bardziej że w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, jest to dla nas kluczowy mecz - przyznał na oficjalnej internetowej stronie klubowej trener Jacek Zieliński. Górnik, który jest beniaminkiem, zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli. W poprzedniej kolejce po zaciętym meczu pokonał krakowską Wisłę 1:0. Zabrzania mają też na rozkładzie GKS Bełchatów i Ruch Chorzów. Podopiecznym Adama Nawałki nie udało się jednak pokonać Jagiellonii.

- Gra tam wielu doświadczonych zawodników. To jest solidny zespół z takim śląskim charakterem, a w dodatku są rozpędzeni. Czeka nas na pewno bardzo trudne zadanie - uważa szkoleniowiec Kolejorza.

Zieliński oszczędzał w czwartek Artjomsa Rudnevsa i Semira Stilicia, których wpuścił na boisko dopiero w drugiej połowie, ale wszystko wskazuje na to, że w Zabrzu zabraknie Manuela Arboledy, który tuż przed trzecim golem dla Manchesteru z bólem na twarzy opuszczał boisko.

- Arboleda już w środę na treningu zgłaszał problemy z mięśniem czworogłowym uda. Dziś jednak na nic nie narzekał. Kiedy jednak zgłosił uraz w trakcie meczu, nie chciałem ryzykować zdrowia zawodnika - tłumaczył szkoleniowiec Lecha na pomeczowej konferencji.

- Manu przeszedł już badania USG. Nie wykazały na szczęście zmian w mięśniach - powiedział wczoraj Ryszard Kuźma, asystent Zielińskiego. Sytuacja ma się wyjaśnić dziś rano, ale bardzo prawdopodobne jest, że tak jak w meczu z Zagłębiem, parę środkowych obrońców tworzyć będą Bartosz Bosacki i Ivan Djurdjević.

Szkoda, że na pewno do Zabrza nie pojadą Tomasz Bandrowski i Jacek Kiełb. Ten pierwszy wczoraj trenował, ale jak mówią trenerzy, nie nadaje się jeszcze do gry. Z kolei "Ryba" cały czas choruje na grypę i jest zbyt osłabiony, by zagrać na wysokim poziomie.

Górnik należy do ulubionych rywali Lecha. Od 2003 roku zabrzanie ani razu nie potrafili wygrać z Kolejorzem. Ba, z 10 ostatnich pojedynków poznaniacy wygrali 9(!) i tylko raz zremisowali. Stało się to w ostatnim meczu między tymi zespołami w marcu 2009 roku. Lech zdobył punkt po samobójczym trafieniu Strąka.

- Statystyki z Górnikiem mamy dobre, ale teraz to nieistotne. Mamy nóż na gardle i musimy wygrać. Łatwo nie będzie, jednak zrobimy wszystko, aby wyszarpać 3 punkty. Mistrzowi nie przystoi przegrywać trzy razy z rzędu. Chcemy przerwać złą passę - deklaruje Marcin Kikut.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto