Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boszkowo - Drogi są zamykane

Daniel Andruszkiewicz
Wyłączenie z ruchu ulicy Dworcowej w Boszkowie będzie oznaczało dla kierowców kilkudziesięciokilometrowe objazdy
Wyłączenie z ruchu ulicy Dworcowej w Boszkowie będzie oznaczało dla kierowców kilkudziesięciokilometrowe objazdy FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Telefony od niezadowolonych mieszkańców wprost urywają się w Zarządzie Dróg Powiatowych w Lesznie. Powodem jest podtapiana ulica Dworcowa w Boszkowie, która przez wysoki poziom wód gruntowych stała się w ostatnich dniach prawie nieprzejezdna. Nie ma też sposobu na jej udrożnienie i w efekcie może zostać zamknięta. To dla kierowców oznacza kilkudziesięciokilometrowe objazdy. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale wydaje się całkiem realna, bo podobnie było z drogą prowadzącą do Bojanic, która już została zamknięta.

Podtopienia w Boszkowie miały miejsce już w listopadzie, ale wtedy sytuacja nie była jeszcze tak uciążliwa. Problemy na dobre rozpoczęły się po pierwszych roztopach, kiedy fragment ulicy Dworcowej bardziej przypominał rzekę niż drogę. Zarząd Dróg Powiatowych podjął wtedy decyzję o podniesieniu jezdni i na odcinku o długości 50 metrów ułożone zostały 15 -centymetrowej wysokości betonowe płyty. Miało to zażegnać problem, ale okazało się tylko czasowym rozwiązaniem. Kilka dni temu również płyty zostały zalane.

– Powodem jest wysoki poziom wód gruntowych i wysoki stan wody na Jeziorze Dominickim, który przez ostatni miesiąc wzrósł aż o 30 centymetrów – wyjaśnia Jan Król, kierownik ZDP Powiatu Leszczyńskiego. – Nie możemy ułożyć kolejnych płyt, bo wtedy uskok pobocza byłby zbyt wysoki. Jesteśmy dalecy od zamknięcia drogi, ale jeśli kierowcy będą w dalszym ciągu mieć problemy, to zapewne do tego dojdzie.

W czwartek na ulicy Dworcowej pracowały koparki, które usuwały lód i wyrównywały koleiny. Dzień później wysłano tam ekipy z młotami pneumatycznymi, bo na drodze ponownie pojawiła się woda i po mroźnej nocy sytuacja wyglądała identycznie. Teraz na ulicy Dworcowej obowiązuje ograniczenie prędkości do 10 kilometrów na godzinę i ruch wahadłowy. Kierowcy muszą bardzo uważać, by nie uszkodzić kół i podwozi swoich samochodów.

– Robimy wszystko, by droga była przejezdna i bezpieczna – zapewnia naczelnik leszczyńskiej drogówki Janusz Czarnecki, który w czwartek osobiście sprawdzał sytuację w Boszkowie. – Kilka dni temu wody tu nie było. Teraz utrudnienia są jeszcze większe. Jeśli sytuacja się pogorszy, wystąpimy z wnioskiem o zamknięcie drogi.

Dla kierowców oznacza to niemały kłopot. By dostać się z jednej strony Boszkowa na drugą, będą zmuszeni nadłożyć aż 50–60 kilometrów. Objazdy mogą zostać zorganizowane tylko przez Śmigiel oraz przez Wijewo.

– Codziennie stan wody jest wyższy. Obawiamy się gwałtownych roztopów, które z pewnością sprawią, że droga zostanie zamknięta – mówi Król.
Tak stało się już pod Bojanicami, gdzie na wniosek policji zamknięto drogę od strony Świerczyny. Szlabany postoją tam aż do wiosny, kiedy cały śnieg i lód stopnieje. Kierowcy muszą korzystać z objazdów przez Karchowo lub Krzywiń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto