Będzie wielki spektakl na leszczyńskim "Smoku"

Jednak gorzej będzie w sobotę, kiedy do miasta zjadą tysiące kibiców, by na stadionie im. Alfreda Smoczyka dopingować żużlowców w pierwszym tegorocznym meczu cyklu FIM FOGO European Grand Prix.

Należy się spodziewać, że na zawody na leszczyńskim „Smoku” przyjedzie wielu kibiców czarnego sportu z całego kraju. To pierwszy mecz, który otwiera tegoroczny cykl 23 wyścigów Speedway Grand Prix.

– Sprzedaliśmy do tej pory ponad osiem tysięcy biletów. Są jeszcze rezerwacje. To niemal połowa miejsc na stadionie. Nie chcemy, by podczas imprezy było na nim więcej niż 18 tysięcy ludzi – mówi Józef Dworakowski, prezes Klubu Sportowego Unia Leszno.

Chyba jeszcze nigdy wcześniej imprezy żużlowe rozgrywane w Lesznie nie były promowane na tak dużą skalę. Poza informacjami w prasie, radiu i telewizji, na ulicach wielu miast pojawiły się samochody z mobilną reklamą. Auta ciągnące przyczepy z billboardami i emitujące dźwiękowe spoty od tygodnia można było zobaczyć między innymi w Rawiczu, Kościanie, Głogowie, Śremie, Górze, Śmiglu, czy Gostyniu.

– To pierwszy raz, kiedy zdecydowaliśmy się na promowanie zawodów w ten sposób, mamy nadzieję, że dzięki tego typu reklamie uda nam się zachęcić do przyjścia na stadion większą liczbę kibiców z naszego regionu – tłumaczy Ireneusz Igielski, dyrektor zarządzający klubu biało--niebieskich byków.

Władze Unii spodziewają się, że jeszcze przed samą imprezą uda się sprzedać pozostałe wejściówki. Tak duża frekwencja na stadionie będzie oznaczała spo-re utrudnienia na drogach. Dlatego od kilku tygodni do imprezy przygotowują się także policjanci drogówki i prewencji. Pierwsi mają dbać o to, by na ulicach nie tworzyły się wielokilometrowe korki, a drudzy zajmą się zabezpieczaniem zawodów.

– Na ulicach będzie maksymalna liczba funkcjonariuszy. Zwiększymy też liczbę patroli podczas sobotnich zawodów. Będziemy się starać, by ruch był drożny. Apelujemy jednak do mieszkańców, by zechcieli zostawić swoje samochody w domach i na stadion wybrali się pieszo – mówi Janusz Czarnecki, naczelnik sekcji ruchu drogowego w KMP w Lesznie.

Jeśli ktoś nie kupił biletu na żużlowy mecz lub nie chce podziwiać zawodników światowej czołówki speedwaya na żywo, to rozwiązaniem jest któryś z barów, pubów lub ogródków wiedeńskich w śródmieściu. Prawie we wszystkich można będzie znaleźć ekran i obejrzeć transmisję z wyścigów. Na rynku także nie będzie okazji do nudów, bo zawody Grand Prix są połączone ze „Szlifowaniem Bruku”, jedną z większych miejskich imprez, podczas której zaplanowano wiele atrakcji.

Atrakcje będą także na rynku

Grand Prix jest połączone z miejską imprezą „Szlifowanie Bruku”, którą samorząd organizuje wspólnie z miejscowymi kupcami i redakcją gazety ABC.
Już w piątek na rynku zaczną działać przeróżne kramiki i stoiska z gastronomią. W tym roku atrakcją mają być tradycyjne wyroby z Francji, które przywiozą studenci z zaprzyjaźnionego z Lesznem Montlucon. Nie zabraknie win, musztardy oraz wędlin. Studenci z Institut Universitaire de Technologie (techniczna szkoła wyższa) będą sprzedawać smakołyki i nawiązywać kontakty z mieszkańcami. Także w piątek odbędzie się największa atrakcja tegorocznego szlifowania. Na godzinę 22 zaplanowano pokaz „Akwarium Ognia”. Będzie to piec do wypalania porcelany tradycyjną metodą, czyli drewnem. Jego budowa rozpocznie się już dziś. Będzie się palił przez całą noc z piątku na sobotę. Zostanie otwarty w sobotę i wtedy każdy będzie mógł kupić oryginalne wyroby. Mieszkańcy będą mogli na własne oczy zobaczyć, jak powstają gliniane naczynia.

Zobacz także:

W sobotę startuje Grand Prix. Kto znajdzie sposób na Crumpa?
Rozdajemy zaproszenia na Grand Prix w Lesznie!