Zagrożenie terroryzmem międzynarodowym - histeria, czy fakt

Artykuł sponsorowany
Od dnia ataku na amerykańskie World Trade Center, połowa świata jest zaangażowana w globalną wojnę z terroryzmem. Samo zjawisko terroru użytego w celach politycznych jest jednak znacznie starsze,a Europa stykała się z nim już przez XX wiek. Obecnie, mówi nam się, że trwa eskalacja samego zjawiska, jak i walki z nim. Zanim uwierzymy jednak we wszystkie medialne przekazy, warto bliżej zapoznać się z tematem.

Geneza problemu

Na samym początku, należy sobie uświadomić, że Europa posiada własne, rodzime organizacje terrorystyczne, które mają na koncie sporą liczbę ofiar, mimo, że obecnie są wyciszone i niewidoczne. Przez XX wiek postrach na starym kontynencie siały:
● ETA - baskijska organizacja, pragnąca niepodległości położonej w Hiszpanii krainy Baskonii. Używała materiałów wybuchowych i broni palnej, zaatakowała też Uniwersytet Nawarry w Pampelunie. Krwawy bilans jej działalności z lat 1968 - 2009 wynosi 825 ofiar. Celami ich zamachów byli głównie politycy, dziennikarze, sędziowie, wojskowi i policjanci,
● IRA - Irlandzka Armia Republikańska. Organizacja walcząca o niepodległość północnej Irlandii od UK. Mimo,że w 2005 roku ogłosiła koniec działań terrorystycznych, jej odnogi dokonują ich nadal (choć już nie tak spektakularnych). Ma na koncie ogromną zamachów bombowych, szczególnie na instytucje państwowe Wielkiej Brytanii i urzędników królestwa. Podczas zamachu w 1984 roku zginęła niemalże premier Margaret Thatcher.
● Czerwone Brygady - Włoskie ugrupowanie powstałe w 1970 roku w ceku obalenia kapitalizmu, widzianego jako “wroga wolności i równości”. Dokonała serii zamachów na policjantów, urzędników i dziennikarzy, zabójstwa byłego premiera Aldo Moro oraz porwania szefa wojsk lądowych NATO (na Europę południową), Jamesa Odziera. Grupa została rozbita na początku lat 80, lecz w roku 2010 syn jednego z założycieli usiłował ją reaktywować.
● RAF - skrajnie lewicowe ugrupowanie zachodnioniemieckie, zwane Frakcją Czerwonej Armii działające od lat 70 do roku 1998. Dążyła do obalenia kapitalizmu w RFN, poprzez zamachy bombowe i serię kilkudziesięciu politycznych morderstw. Wspierana przez wschodnio niemiecką agencję bezpieczeństwa Stasi oraz współpracująca z udowym Frontem Wyzwolenia Palestyny (o dziwo). Mimo ogłoszenia samorozwiązania, aresztowani liderzy odsiadują dożywotnie wyroki.

Jak widać, terroryzm Europejskim jest zjawiskiem, który wygasł stosunkowo niedawno, jednak jego przyczyny były całkowicie wewnętrzne i regionalne. Dlaczego zatem, mimo zjednoczenia Europy w ramach bardzo szeroko pojętej integracji europejskiej, przyszedł do nas terroryzm z innej, pozornie niepowiązanej części świata?
Przyczyną nie jest jedno Państwo Islamskie.

Destabilizacja regionu

Zasadniczo, należałoby cofnąć się do wojny w Afganistanie, kiedy Amerykanie finansowali wszelkie bojówki walczące przeciwko związkowi radzieckiemu, również początkującą Al- Kaidę, co odbiło się brzydką czkawką w 2011 r i zaowocowało następną wojną - w Iraku w 2003. Tam, w ramach misji stabilizacyjnej, ustanowiono pseudo- demokratyczny sztuczny rząd, który nie zagwarantował ani stabilizacji ani bezpieczeństwa państwa, które coraz bardziej pogrążało się w chaosie.

Od roku 2010 zaczęła się Arabska Wiosna Ludów, czyli seria przewrotów ustrojowych i wojen domowych na północy Afryki. Co zrobili sojusznicy Amerykanie? Nie ucząc się na błędach, znów wspierali i finansowali bojówki obalające “złych dyktatorów” w imię “demokracji”. To znaczy nadziei na jeszcze korzystniejsze ceny ropy. Problem w tym, że społeczeństwa na tym poziomie rozwoju muszą mieć silnego przywódcę; są zbyt mało jednolite i za bardzo uzbrojone przez lata różnych niepokoi w regionie. Państwa Europejskie, niestety, pomysł ten wsparły. Gwoździem do trumny byłą wojna Domowa w Syrii, która po kilku miesiącach trwania przestała być interesująca dla opinii publicznej, by wrócić po 4 latach jako gorzki wyrzut sumienia.

Konsekwencje

Destabilizacja, brak pracy, miejsca do mieszkania, brak edukacji i duża ilość broni wśród obywateli do prosta droga do jeszcze większego niepokoju społecznego, kolejnych zbrojnych działań i radykalizacji nastrojów. Brak służb porządkowych i wyposzczenie z więzień terrorystów, kilka lat wcześniej skazywanych za działalność w Al-Kaidzie to prosta droga do tragedii - i taka się właśnie dzieje.

W Państwie Islamskim walczą bowiem najlepsi z najlepszych - weterani wojen afgańskiej, obu irackich, czeczeńskiej, bałkańskiej, syryjskiej, byli funkcjonariusze służb Saddama Huseina, Mubaraka, Kaddafiego… IS stało się też rodzajem franczyzy dla organizacji terrorystycznych z niemal całej Afryki.

To ogromna siła nienawiści i radykalizmu, którą my, ludzie zachodu sami wykarmiliśmy w imię bardzo krótkowzrocznych interesów.

W ramach walki z IS, Rosja rozpoczęła serię nalotów na strategiczne cele organizacji. Okazało się, że przypadkiem zginęło kilku bojowników szkolonych i finansowanych przez amerykańskie służby.
Naprawdę? Tam, za oceanem, nie wyciągacie żadnych wniosków?

Za współpracę przy artykule dziękujemy agencji www.detektyw-sektor.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto