Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018. Czy mieszkańcy naszego powiatu postawią na kobiety?

Magda Prętka
Irena Rakowska, Katarzyna Białasik i Grażyna Szydłowska 21 października wezmą udział w niełatwej walce o fotele włodarzy swoich gmin. Czy jako kobietom będzie im trudniej zdobyć przychylność mieszkańców? Czy zadecyduje jednak człowiek, nie płeć?

Czasy, w których kluczowe kwestie dotyczące życia społecznego, politycznego, czy gospodarczego rozstrzygane były tylko i wyłącznie przez mężczyzn, dawno odeszły w zapomnienie. Kobiety z impetem włożyły spodnie i wychodząc z ciepłych kątów domostw, odważnie zaczęły forsować własne pomysły na zmianę oraz ulepszanie zastanej rzeczywistości. I chociaż pracują inaczej niż mężczyźni, kierują się innymi wartościami i priorytetami, każdego dnia trwale zapisują się w historii. Swoimi działaniami zaprzeczają powszechnemu twierdzeniu, że płeć piękna oznacza słabość i kruchość. Potrafią powiedzieć: nie! Potrafią dyskutować. Są otwarte na współpracę i dialog. Czy będą również w stanie pokierować samorządem?

Irena Rakowska (gmina Obrzycko), Katarzyna Białasik (Szamotuły) i Grażyna Szydłowska (Ostroróg), dziś to już tzw. pewniaki w wyborczej walce o fotele włodarzy swoich gmin. 21 października wraz z mężczyznami staną do boju o głosy wyborców.

Decyzja o kandydowaniu na stanowisko burmistrza Ostroroga, nie przyszła Grażynie Szydłowskiej – radnej oraz pracownikowi Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Ostroróg, zbyt łatwo. Chociażby z tego względu, że stawiając tak odważny krok stanęła na przeciwko swojego obecnego pracodawcy. Jak sama jednak przyznaje – zdeterminowali ją do tego sami mieszkańcy.

– Spotykając się z nimi, usłyszałam wiele głosów, że warto zrobić kolejny krok i powalczyć o najważniejszy fotel w gminie. Moc sprawcza tego stanowiska determinuje mnie do tego, by o nie walczyć. Z tego miejsca mogę więcej zrobić dla nas jako mieszkańców miasta i gminy Ostroróg. Zostawić po sobie pozytywny ślad w postaci nowych inwestycji, czy, ogólnie mówiąc, tchnąć w nie nowego ducha – komentuje.

W wyborczej walce Szydłowska zmierzy się z urzędującym burmistrzem, Sławomirem Szałatą oraz powracającym do życia politycznego Romanem Napierałą. Z uśmiechem mówi, że konkurencja mężczyzn jej nie onieśmiela i jako kobieta czuje się pewnie. – We współczesnym świecie nie płeć, ani poziom testosteronu decyduje o wartości człowieka. Decydujące są przymioty, osobowości, kompetencji, umiejętności społeczne człowieka. Dawno jako kobiety udowodniłyśmy, że nie musimy mieć żadnych kompleksów wobec mężczyzn. Potrafimy co najmniej tyle samo, a sądzę, że w niektórych dziedzinach cechy kobiece mogą bardziej sprzyjać efektywnemu zarządzaniu gminą. Moje doświadczenie nie ma płci – to godziny spędzone na organizacjach imprez masowych, spotkaniach z ludźmi, opiece nad dziećmi, pracy z seniorami, a także z organizacjami społecznymi – przyznaje kandydatka na burmistrza Ostroroga.

Katarzyna Białasik już 4 lata temu udowodniła, że może być poważnym kandydatem na fotel burmistrza Szamotuł. Zaledwie 2 głosami przegrała wówczas z Jaromirem Zielińskim bój o wejście do drugiej tury. Będąc pracownikiem wydziału nieruchomości w Urzędzie Miasta i Gminy Szamotuły, w tym roku ponownie zmierzy się w walce o głosy wyborców m. in. z obecnym włodarzem, Włodzimierzem Kaczmarkiem. Podobnie jak Grażyna Szydłowska stanie więc po drugiej stronie barykady – na przeciwko swojego pracodawcy. Już po raz drugi.

– Cztery lata temu, to był żywioł, teraz mogę powiedzieć, że przygotowywałam się do startu w wyborach, chociażby przez to, że skończyłam studia specjalistyczne podyplomowe: zarządzanie publiczne – lider lokalny. Dlaczego startuję? Między innymi dlatego, że nie chcę dłużej odpowiadać – przeważnie klientom urzędu – że nie mam wpływu na to, jak dana sprawa zostanie zakończona, że wiem jak można byłoby coś zrobić, ale nie mogę tego uczynić ponieważ mam przełożonych, których to np. nie interesuje. W podjęciu decyzji pomogli mi mieszkańcy gminy, którzy zgłaszają się ze sprawami wymagającymi interwencji, a czasami z takimi, które najzwyczajniej ich bolą – tłumaczy Katarzyna Białasik.

Na pytanie: co w Szamotułach zamierza zmienić? odpowiada niemalże bez zastanowienia: między innymi metody oraz sposób zarządzania gminą.

– Gminie jest potrzebny gospodarz, który będzie aktywny, a nie wycofany i wciśnięty w gabinet. Będzie działał w interesie całej gminy, nas wszystkich i jeśli sytuacja tego wymaga, to osobiście dopilnuje spraw ważnych na szczeblu wojewódzkim czy nawet krajowym. Lider, który wykorzysta swoją wiedzę specjalistyczną do przyciągnięcia inwestorów. Burmistrz, który reaguje na sugestie mieszkańców – podkreśla.
Praca w samorządzie to służba

Dla Ireny Rakowskiej, urzędującej wójt gminy Obrzycko, zbliżające się wybory będą sprawdzianem z ostatniej kadencji. Ocenę wystawią mieszkańcy. Jakakolwiek ona jednak by nie była, Rakowska jest świetnym przykładem tego, że i kobiety z powodzeniem pełnić mogą funkcję gospodarza gminy.

– Kobietom nie tylko w polityce, ale i w życiu jest znaczniej trudniej. Zawsze muszą udowadniać, że dają radę i nie mogą popełniać błędów. Z mojej praktyki widzę, że mężczyźni mają większe aspiracje i chęć objęcia władzy. Ale w samorządzie gminnym pozycja kobiety się zmienia. Będąc włodarzem widzę, że co kadencję do samorządu startuje więcej kobiet. To znak, że panie wnoszą coś więcej do polityki, do samorządu, do gospodarki, są pedantyczne i sumienne. Same zakasują rękawy i pracują. Z racji tego, że jesteśmy kobietami, to jesteśmy bardziej wyrozumiałe i czułe na potrzeby mieszkańców – mówi.

Choć z samorządem związana jest od wielu lat, dziś nie mówi o zmęczeniu. Planuje i działa. Krytyka stanowi dla niej tylko dodatkowy motywator.

– Posłużę się usłyszanym w telewizji sformułowaniem: „Praca w samorządzie to służba”. I z tym stwierdzeniem się w pełni zgadzam, gdyż pracujemy na rzecz mieszkańców naszej małej ojczyzny. Nie jest to praca łatwa, gdyż tylu ilu jest mieszkańców, tyle jest problemów, potrzeb, tyle jest przed nami zadań. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie wszystkich „zaspokoić”. Jednak dzięki dobrej współpracy z radą gminy, przy wspaniałej kadrze pracowniczej i rozumiejących oraz wyrozumiałych mieszkańcach, dokonaliśmy w minionej kadencji wiele, choć nigdy nie jest za dużo – komentuje.

Czy kobiety w październiku zawojują nasze samorządy? Dziś trudno wyrokować. Pewne jednak jest, że siły, odwagi i pomysłów na ulepszanie Małej Ojczyzny, im nie brakuje.

Więcej na ten temat w "Dniu Szamotulskim".

Kandydaci w wyborach samorządowych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto