Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WSPOMNIENIE - Mariusz Sabiniewicz odszedł za wcześnie

Stefan Drajewski
W ostatniej ziemskiej drodze Mariuszowi Sabiniewiczowi towarzyszyły tysiące wielbicieli - fot. Romuald Królak
W ostatniej ziemskiej drodze Mariuszowi Sabiniewiczowi towarzyszyły tysiące wielbicieli - fot. Romuald Królak
Wiem, że odtąd jest wszędzie tam, gdzie my jesteśmy – mówił w środę nad grobem Mariusza Sabiniewicza Tadeusz Chudecki, aktor, który w serialu „M jak miłość” gra brata Norberta Wojciechowskiego.

Wiem, że odtąd jest wszędzie tam, gdzie my jesteśmy – mówił w środę nad grobem Mariusza Sabiniewicza Tadeusz Chudecki, aktor, który w serialu „M jak miłość” gra brata
Norberta Wojciechowskiego.

Ulica Warszawska w Poznaniu wyglądała w środę tak jak przed Wszystkimi Świętymi. Samochody stały wszędzie. To przyjaciele i wielbiciele talentu przyjechali pożegnać Maiausza Sabiniewicza, wspaniałego aktora, świetnego kolegę, kompana z młodości, aktora Teatru Nowego w Poznaniu i jednego z głównych bohaterów serialu, który w każdy poniedziałek i wtorek ogląda jedna trzecia Polaków.
Mariusz Sabiniewicz zmarł 26 kwietnia w wieku 44 lat. – W sobotę przed Niedzielą Palmową Mariusz Sabiniewicz poprosił o kapłana – powiedział podczas mszy odprawionej w intencji zmarłego ks. Jacek Rogalski, duszpasterz akademicki w kościele św. Rocha. – Tylu ludzi umiera, może na mnie przyszedł już czas – mówił wtedy aktor do kapłana.
Skremowane ciało Mariusza Sabiniewicza kilka tysięcy ludzi odprowadziło na pole urnowe cmentarza na Miłostowie. Grób przysłoniły wieńce i tysiące kwiatów. Żegnała go najbliższa rodzina, przyjaciele, aktorzy Teatru Nowego i Polskiego w Poznaniu, koledzy ze szkoły teatralnej – między innymi Cezary Pazura, Wojciech Malajkat, Zbigniew Zamachowski, z serialu „M jak miłość” – wśród nich Dominika Ostałowska, Małgorzata Kożuchowska i Tadeusz Chudecki, który przeczytał rwącym się ze wzruszenie głosem tekst ostatniego pożegnania kolegi z planu filmowego.
8 maja Mariusz Sabiniewicz po raz ostatni zagości w domach Polaków dzięki serialowi „M jak miłość”, który przyniósł mu sławę, ale nie zawrócił w głowie. Zawsze miał do siebie dystans.
Widziałem chyba wszystkie jego role teatralne i telewizyjne ale w pamięci pozostanie na zawsze jako Gustaw-Konrad z „Dziadów” wystawionych 20 lat temu w Teatrze Polskim w Poznaniu.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto