MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Winiary myślą o wygranej nad Bosforem

Radosław Patroniak
Winiary Kalisz i Farmutil Piła chcą znowu zaistnieć w Lidze Mistrzyń siatkarek. Kaliszanki od lat bez powodzenia próbują się przebić do drugiej rundy, a pilanki wracają do elitarnych rozgrywek po pięciu latach przerwy.

Winiary Kalisz i Farmutil Piła chcą znowu zaistnieć w Lidze Mistrzyń siatkarek. Kaliszanki od lat bez powodzenia próbują się przebić do drugiej rundy, a pilanki wracają do elitarnych rozgrywek po pięciu latach przerwy. Siedem lat temu jako jedyny polski zespół znalazły się w wielkiej czwórce.

Do rundy play-off, z udziałem 12 ekip, awans uzyskają po dwie najlepsze drużyny z pięciu grup oraz dwa lub trzy zespoły z najlepszym bilansem z trzecich miejsc (w zależności czy w tym gronie będzie organizator turnieju Final Four, który ma zapewniony udział w decydującej rozgrywce).
Pilanki rozpoczną pojedynek z wicemistrzyniami Włoch w porze piłkarskiej Ligi Mistrzów (godzinę podyktowała telewizja Polsat), co zwiastuje wielkie emocje. Jeśli nasze zawodniczki zagrają na sto procent możliwości i nie wystraszą się gwiazd, to rzeczywiście kibice mogą być świadkami pasjonującego widowiska.
– Trener Jerzy Matlak powtarza, że włoska siatkówka polega na tym, że nie oddaje się w głupi sposób punktów. Dlatego tych błędów musimy popełnić zdecydowanie mniej niż w meczu z Białymstokiem, w którym zdarzyło nam się aż 19 pomyłek. Uważam, że stać nas na awans z grupy – stwierdziła kapitan Farmutilu, Agnieszka Kosmatka.
W zespoleMonteschavi nie brakuje znanych zawodniczek. Wskładzie są byłe włoskie kadrowiczki – Simona Rinieri czy Elisa Togut (słynie z atomowych ataków). Mocnym punktem włoskiej drużyny jest środkowa reprezentacji USA – Heather Bown. Armię zaciężną ekipy z Jesi uzupełniają dwie Brazylijki – Caroline Gattaz i Marcelle Rodrigues.
Z kolei Winiary Bakalland Kalisz już dziś zainaugurują swoje występy w LM wyjazdowym spotkaniem z Fenerbahce Stambuł. Kaliska grupa jest bardzo wyrównana, ale najsłabszym teoretycznie rywalem powinny być właśnie Turczynki. – Wygrywając z nimi, zrobimy duży krok na drodze do awansu. Naszym problemem jest jednak to, że w pełnym składzie zagraliśmy dopiero jedno spotkanie. Brakuje nam gier z silnymi przeciwnikami – zauważył II trener mistrzyń Polski, Mariusz Pieczonka. Numerem jeden w Fenerbahce jest reprezentantka Turcji – Ozlem Ozcelik.
Dziś odbędą się też dwa zaległe mecze I kolejki LSK. Poznańskie akademiczki zmierzą się na wyjeździe z naszpikowaną byłymi kadrowiczkami, Muszynianką. Podopieczne Wojciecha Lalka nie będą faworytem. W drugim spotkaniu Aluprof Bielsko-Biała podejmuje Stal Mielec.

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto