Swego czasu w Kaliszu nie brakowało czarownic, a raczej podejrzewanych o czary kobiet.
- Pierwszy kaliski proces o czary miał miejsce już w 1580 r. Oskarżoną była wędrowna złodziejka Barbara z Radomia, córka Gawła Lemona, którą zmuszono do przyznania się do uprawiania czarnej magii, a następnie skazano na spalenie - opowiadał w audycji Radia Centrum, Piotr Sobolewski.
Czarownice palono na stosie
O czary posądzono również Elżbietę z Tyńca, Małgorzatę z Chmielnika oraz znachorkę miejską, oskarżoną o żegnanie piwa Apolonię Porwitową. Kobiety zostały jednak uniewinnione. Tyle szczęścia nie miały Dorota z Siedlikowa i Regina ze Stawiszyna, którą oskarżono o psucie piwa i bydła. Torturowana kobieta przyznała się i skończyła na stosie.
Ostatni proces o czary w Kaliszu odbył się w 1750 r. Oskarżoną, torturowaną i w końcu spaloną na stosie była pochodząca ze Śląska Magdalena Klauzyn.
Podejrzenie czarów było przyczyną tragicznego losu 14 kobiet w pobliskim Doruchowie w 1775 roku.
- Żonie dziedzica Stokowskiego włosy zaczynają się skręcać w kołtun a palec trapi wielki ból. Podejrzenie pada na 14 miejscowych kobiet, które oskarżono się o czary i konszachty z diabłem. Ponoć cioty (tak mówiono na czarownice) spotykały się co wtorek i czwartek przy Łysej Górze, jak do tej pory nazywa się kamień na krańcu Doruchowa - mówi Piotr Sobolewski.
Za karę z kamiennego mostu na powrozie po kolei spuszczano kobiety do wody. Ich szerokie spódnice ratowały je przed tonięciem. Kobiety poddano później torturom. Trzy z nich nie przeżyły. Pozostałe zostały spalone na stosie.
ZOBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?