Wydział Spraw Cudzoziemców Urzędu Wojewódzkiego, bo o nim mowa, od kilku lat oblegany jest w większej części przez naszych wschodnich sąsiadów. Białorusini, Rosjanie i głównie Ukraińcy przyjeżdżający do pracy na dłużej niż trzy miesiące, mogą ubiegać się o pozwolenie na pobyt czasowy. I choć od marca wszystkie pozwolenia zostały przedłużone, ilość spraw w urzędzie wojewódzkim nie zmniejszyła się w porównaniu do poprzedniego roku.
- W okresie od czerwca do sierpnia 2019 roku do WUW wpłynęło 22 tysiące wniosków. W tym samym okresie 2020 roku wniosków tych było 20 tysięcy - podaje Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego. - Latem w 2019 roku wydanych zostało ponad 16,4 tys. rozstrzygnięć, a w tym samym okresie w 2020 - już ponad 18,1 tys. rozstrzygnięć. Biorąc pod uwagę wprowadzony system pracy zdalnej i obostrzenia jakie panują w związku ze stanem epidemii w kraju, jest to wynik bardzo dobry - tłumaczy.
Wydział Spraw Cudzoziemców w Poznaniu: Nie załatwisz spraw zdalnie
Jednak osoby, które zgłosiły się ze sprawą legalizacji pobytu w Poznaniu wiosną i latem - tak szybko nie dostaną decyzji. Najczęściej dostają listy z informacją o przedłużenie terminu sprawy co najmniej do końca roku.
- Wydział zmaga się z dużą liczą prowadzonych spraw. Aż około 90 procent wniosków wpływa tradycyjną drogą pocztową, a najczęstszą przyczyną przewlekłości toczących się postępowań jest niekompletność dostarczanej dokumentacji i braki formalne - mówi Maciej Bieniek, wicewojewoda wielkopolski.
- Sprawne funkcjonowanie wydziału jest też utrudnione przez tzw. puste wizyty - czyli sytuacje, w których klient - mimo potwierdzenia - nie pojawia się w umówionym terminie. To nawet 25 procent rezerwacji - wyjaśnia wicewojewoda.
Zobacz też - Badania na obecność koronawirusa u zagranicznych pracowników sezonowych na największej w Polsce plantacji jagód:
Wiele osób wysyłając pakiet dokumentów pocztą, później musi się stawić osobiście na złożenie odcisków palców, dla uzyskania stempla w paszporcie czy doniesienie potrzebnych druków potrzebnych dla zakończenia sprawy.
Internetowa kolejka do urzędu: Terminy znikają w pięć minut
W Poznaniu, na godzinę 13, 30 września, nie było ani jednego wolnego terminu na najbliższe trzy miesiące. Lepiej sytuacja wygląda w delegaturach - czyli w Lesznie, Kaliszu, Koninie i Pile. Można tam zarejestrować się już na następny tydzień. Jak się okazuje, terminy w Poznaniu, po „wywieszeniu” rozchodzą się jak ciepłe bułeczki.
Zobacz też: Miasto nie odłapie lisów, bo... są zbyt cwane. Mieszkańcy Poznania proszą o pomoc
- Najczęściej nowe terminy pojawiają się o północy. Wtedy trzeba być przy komputerze i często odświeżać stronę internetową, próbując zarezerwować datę - mówi Aliona, Ukrainka która mieszka i pracuje w Poznaniu. - Zdarza się tak, że pięć minut po północy nie zostaje już żaden wolny termin. Wiele osób zaczyna pracę wcześnie rano, na przykład w firmach produkcyjnych, i nie mają możliwości siedzenia o północy przy komputerze - dodaje.
Wizyta za 100 złotych
Dlatego Ukraińcy coraz częściej korzystają z usługi zamówienia wizyty. Za symboliczną do niedawna kwotę - 30 złotych, młode osoby proponowały, że dokonają rejestracji za nich. Taki internetowy „stacz kolejkowy” stał się bardzo popularny wśród migrantów ze Wschodu, przez co cena za usługę wzrosła do 70-100 złotych, w zależności od pośrednika.
- Ogłoszenia można znaleźć w internecie. Wystarczy napisać wiadomość na portalu społecznościowym, a po przelaniu pieniędzy i podaniu danych za dzień, czy dwa, dostaniemy termin na nasze nazwisko i numerek do biletomatu w Wydziale - tłumaczy Ukrainka. - Znajomi, zwłaszcza osoby po czterdziestce, chętnie korzystają z takich usług.
Pośrednicy nie są żadnymi hakerami. Strona wydziału działa poprawnie, wykluczając możliwość rejestracji wizyt na fikcyjne dane oraz zamiany osób na zarejestrowane już wizyty. - System rezerwacji internetowej pozwala na weryfikację adresów poczty elektronicznej, imion i nazwisk - tłumaczy Tomasz Sztube.
Jednak nikt nie może sprawdzić osoby, siedzącej przed komputerem. Dostając dane od klienta, pośrednicy rzeczywiście czekają do północy i sprawnie rejestrują ich na wizytę. - Moim zdaniem, zmiana godziny wywieszenia nowych terminów lub podzielenia tej puli na mniejsze i wrzucenia kilka razy w ciągu dnia pozwoliło by większej ilości osób załatwić sprawę samodzielnie - mówi Aliona.
Z danych urzędu do spraw cudzoziemców wynika, że liczba cudzoziemców, posiadających ważne zezwolenia na pobyt w Polsce, przekroczyła 450 tys. osób. W pierwszej połowie tego roku grupa ta wzrosła o prawie 27 tys. obcokrajowców. Zdecydowanie przeważają obywatele Ukrainy i osoby młode, poniżej 35. roku życia.
Z 450 tys. cudzoziemców, posiadających obecnie ważne dokumenty pobytowe, największe grupy stanowią obywatele:
- Ukrainy – 237 tys. osób,
- Białorusi – 28 tys.,
- Niemiec – 20,9 tys.,
- Rosji – 12,8 tys.,
- Wietnamu – 11,5 tys.,
- Indii – 10,2 tys.,
- Włoch – 8,5 tys.,
- Chin – 7,9 tys.,
- Gruzji – 7,1 tys.,
- Wielkiej Brytanii – 6,3 tys.
Sprawdź też:
- Uważaj! Tymi słowami możesz obrazić poznaniaka i poznaniankę. Znasz je?
- WAGs Lecha Poznań. Oto żony i partnerki piłkarzy Kolejorza
- Jak długo koronawirus utrzymuje się na powierzchniach i w powietrzu?
- Legendarne miejsca w Poznaniu. Kto je pamięta?
- Dilerzy i handlarze narkotyków z Wielkopolski [ZDJĘCIA, NAZWISKA]
- Szalone lata 90. w Poznaniu. Tego miasta nie poznasz! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?