Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W meczu Pucharu Polski z MKS Kalisz piłkarze ręczni Azotów Puławy spodziewają się twardej walki

know
KS Azoty Puławy
Tym razem nie o ligowe punkty, a o ćwierćfinał Pucharu Polski zagrają piłkarze ręczni Azotów Puławy. W środę (godz. 17) we własnej hali zespół trenera Michała Skórskiego podejmie MKS Kalisz i na tym etapie pucharowych rozgrywek jest to jedyne spotkanie decydujące o awansie.

Obie drużyny mają już za sobą po jednym meczu w Pucharze Polski. W 1/16 finału Azoty wyeliminowały pierwszoligowe KSZO Odlewnia Ostrowiec Św., rzucając rywalowi aż 50 bramek, a tracąc połowę mniej. Natomiast MKS miał trudniejszą przeprawę, w której pokonał Wybrzeże Gdańsk 25:23.

- Kalisz jest groźnym przeciwnikiem i każdy mecz z nimi jest meczem walki. Na taki też przygotowujemy się w środę. Gramy jednak u siebie, więc chcemy oczywiście wygrać - mówi Paweł Podsiadło. Rozgrywający Azotów w sobotnim meczu ligowym ze Stalą Mielec zdobył cztery bramki. Puławianie wygrali to spotkanie różnicą aż ośmiu trafień, ale przez własną niefrasobliwość w drugiej połowie mieli nerwowe chwile, gdy rywale zbliżyli się na jedno trafienie.

- Potrzebujemy na pewno większej koncentracji, bo w meczu ze Stalą brakowało jej pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy. Jeśli ustrzeżemy się takiej dekoncentracji, to będzie dobrze - uważa Podsiadło.

W rozgrywkach PGNiG Superligi Azoty wyraźnie pokonały u siebie MKS Kalisz 37:27. - W środę naszym atutem będzie też hala i to chcemy wykorzystać. U siebie potrafimy z nimi grać. Na pewno jednak przyjadą zmotywowani, bo Puchar Polski to co innego niż liga. Jestem pewien, że na boisku zostawią serce, bo nie jedzie się kilkaset kilometrów tylko po to, żeby zagrać sobie meczyk - twierdzi obrotowy Łukasz Rogulski.

Najlepszym strzelcem zespołu z Kalisza jest Kiryl Kniazeu, który w 13 ligowych meczach rzucił 78 bramek. Nie jest to jedyny rozgrywający MKS, na którego puławianie muszą uważać. - To drużyna ze środka tabeli, która w składzie ma zawodników będących w kręgu zainteresowania kadry, jak Maciej Pilitowski, czy Marek Szpera - zauważa Rogulski.

- Mają zawodników, którzy mogą postraszyć z drugiej linii. Natomiast w obronie grają twardo i zapowiada się trudne spotkanie - zgadza się Rafał Przybylski, który przyznaje, że po powrocie do Puław z ligi francuskiej zmienił się jego styl gry. - Staram się grać bardziej pod zespół. Francja nauczyła mnie, że trzeba grać konsekwentnie, a nie brać piłkę i rzucać w sytuacji, gdy kolega ma lepszą sytuację. Liczy się wynik zespołu, a nie indywidualne popisy - dodaje.

Spotkanie z Kaliszem, jak również pozostałe mecze Azotów w tym sezonie, poprowadzi sztab szkoleniowy złożony z trenera Michała Skórskiego, jego asystenta Piotra Pezdy oraz wspomagającego ich Marcina Kurowskiego. - Mam nadzieję, że uda im się wypełnić przedsezonowe założenia - mówi prezes klubu Jerzy Witaszek, nawiązując do informacji o podpisaniu kontraktu z nowym szkoleniowcem, Duńczykiem Larsem Waltherem, który Azoty obejmie 1 lipca. - Wraz z przyjściem do Puław nowego szkoleniowca będziemy starali się wzmocnić zespół klasowymi zawodnikami - dodaje prezes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto