Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulica Folwarczna - ZTM nie chce zbudować przystanku

Błażej Dąbkowski
BD
BD Radny Michał Grześ obiecał pomoc w rozwiązaniu patowej sytuacji
Mieszkańcy ul. Folwarcznej, Żelaznej i os. Przemysława mówią, że miasto o nich zapomniało. Dojazd do centrum Poznania z tych miejsc na papierze nie jest szczególnie trudny. Jednak gdy przychodzi do jego życiowej weryfikacji, okazuje się fikcją.

Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy, którzy mają już dość kluczenia wieczorami po nieoświetlonych i niebezpiecznych ścieżkach, prowadzących do przystanku autobusowego znajdującego się pod Szpitalem Miejskim im. J. Strusia przy ul. Szwajcarskiej.

- Udając się do pracy, możemy korzystać z linii 55, 57 i 66, które kursują blisko naszych bloków, ale ostatnio normą stało się to, że stoją one w korkach na ul. abpa Dymka i Browarnej. Dodatkowo są też przepełnione - mówi z rozżaleniem Piotr, mieszkaniec ul. Żelaznej.

Czytaj także: Nowe wiaty na poznańskich przystankach

W porannych godzinach szczytu, jak i późnym wieczorem mieszkańcom pozostaje więc korzystanie z przyszpitalnego przystanku, z którego odjeżdżają autobusy 52, 81, 84, A i 232. - Wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy mogli w normalny sposób do niego dotrzeć - dodaje Piotr.

Co więc blokuje szeroki dostęp do komunikacji miejskiej? Od strony ul. abpa Dymka jest to teren Oddziału Zakaźnego, przez którego przejście przed godz. 7 i po 19 jest niemożliwe. Furtki są zamykane, a obiekt pilnowany przez pracowników firmy ochroniarskiej.

By trafić pod szpital, można korzystać z jeszcze jednej, alternatywnej drogi. Wiedzie ona przez nieoświetlony park znajdujący się w sąsiedztwie browaru. Jednak, jak się dowiedzieliśmy od rzecznika placówki medycznej, jest jedynie rozwiązaniem tymczasowym.

- To teren szpitala, na którym dodatkowo znajduje się lądowisko dla helikoptera. Oczywiste więc jest, że nikt nie powinien tamtędy przechodzić. Natomiast dyrekcja będzie rozważać możliwość korzystnego rozwiązania dla mieszkańców - zapewnia Stanisław Rusek, rzecznik Szpitala Miejskiego im. J. Strusia.

Problem więc pozostaje, ale światełkiem w tunelu miała być cały czas znajdująca się w budowie zajezdnia tramwajowa na Franowie. Pętla i przystanek zlokalizowany w okolicy ul. Folwarcznej mógłby ułatwić dostęp do komunikacji ok. 4,5 tys. poznaniakom z Żelaznej, os. Przemysława, a nawet Kobylegopola czy Darzyboru. Okazuje się jednak, że najbliższy przystanek, owszem, powstanie przy... centrum handlowym M1, czyli ok. 600 m w linii prostej od ul. Folwarcznej.

Czytaj także: Przystanki tramwajowe czekają na przebudowę

- Położenie chodnika w tym miejscu nie będzie żadną alternatywą dla mieszkańców - uważa Rafał Kupś p.o. dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu. I dodaje: Na pętlę będzie możliwy dojazd autobusami od strony ul. abpa Dymka. Przez Folwarczną nie pojedzie, ze względu na zły stan nawierzchni.

- Nie możemy dopuścić, by ci poznaniacy zostali odcięci od świata. W tej chwili wobec planów ZTM jedynym realnym rozwiązaniem wydaje się stworzenie chodnika przy oddziale zakaźnym, tak by mieli oni chociaż bezpośredni dostęp do autobusów kursujących sprzed szpitala - wyjaśnia Michał Grześ, radny.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto