UKS Szamotulanin nie zwalnia tempa. Podsumowanie Mistrzostw Polski Młodziczek i plany na przyszłość

Srebrny medal powędrował do zdeterminowanych zawodniczek UKS Szamotulanina, które w tym roku miały okazję rozegrać Mistrzostwa Polski Młodziczek w siatkówce u siebie - na Hali Wacław w Centrum Sportu Szamotuły.

Wydarzenie zorganizowano w zaledwie siedem dni. Jak podkreśla Łukasz Klapczyński, nie udało by się to bez zarządu, trenerów i rodziców.

To, że trzeci raz powierzono nam organizacje najważniejszej imprezy sezonu w danych rozgrywkach, świadczy o tym, że Szamotuły do tej pory były oceniane bardzo dobrze i podobnie jest też tym razem. Docierają do nas słuchy, zarówno telefonicznie jak i w rozmowach z osobami z PZPS-u, że ten finał ponownie był bardzo dobrze zorganizowany, co nas cieszy, bo świadczy to o tym, że jesteśmy już dobrze poukładani i w tym Polskim Związku Piłki Siatkowej traktuje się nas jako poważnego partnera - mówi trener i członek zarządu UKS Szamotulanin, Łukasz Klapczyński.

Do rywalizacji stanęło osiem drużyn podzielonych na dwie grupy - po cztery w każdej. W grupie A walczyły drużyny #VolleyWrocław, MKS Polonia Świdnica, GKS Wieżyca 2011 Politechnika Gdańska Stężyca, UKS Jasieniak Gdańsk, a w grupie B - TS Stal Śrubiarnia SMS Żywiec, MUKS Dargfil Tomaszów Mazowiecki, UKS Barnim Police i UKS Szamotulanin Szamotuły.

Finalnie, szamotulanki zakończyły walkę zdobywając srebrny medal, jednocześnie zostając Vice-mistrzyniami Polski Młodziczek 2024. Chociaż nie udało im się przezwyciężyć drużyny z Wrocławia, wygrania cieszy i motywuje do dalszych starań.

To, że co roku udaje nam się w jakimś finale mistrzostw polski grać oczywiście bardzo nas cieszy. To świadczy to o tym, jaką pracę wykonujemy na treningach i o tym, że robimy w Szamotułach kawał pracy, która jest dostrzegana i w województwie, i w Polsce - podkreśla.

Klub jest jednym z najważniejszych ośrodków szkolenia dzieci i młodzieży nie tylko w województwie, ale również w kraju. Warto również wspomnieć o tym, że drużyna UKS Szamotulanin w kategorii kadetek czy juniorek była już w półfinale Mistrzostw Polski, przegrywając mecze o awans zaledwie 2:3 - dużo nie brakowało, żeby również w starszych kategoriach znaleźć się w finale.

W przyszłym roku chcielibyśmy jeszcze te wyniki poprawić, bo oczywiście marzy nam się, żebyśmy byli w każdej kategorii w finale Mistrzostw Polski. Nie jest to łatwe, bo dysponujemy dużo niższym budżetem niż konkurencja, w ślad za tym idą niestety kwestie organizacyjne takiej liczby sparingów, jak byśmy sobie życzyli. Nie zawsze możemy trenować tak, jak tego chcemy, ale radzimy sobie jak możemy. Na pewno doskonałym przykładem jest fakt, że wygraliśmy mecz finałowy z zespołem ze Stężycy, klubem z kilkunastu, żeby nie powiedzieć kilkudziesięciu, większym budżetem na szkolenie - mówi trener.

Według Łukasza Klapczyńskiego, finał z zespołem ze Stężycy to jeden z najlepszych meczów zagranych w tym sezonie przez młodziczki z Szamotuł.

Mało kto na nas stawiał. Myślę, że z poza środowiska rodziców dzieci, nas, trenerów, chyba wręcz nikt, także tym bardziej cieszy nas ta wygrana i tym samym zdobycie medalu - dodaje.

Trener podkreśla zaangażowanie całej drużyny, która w całości przyczyniła się do zdobycia wicemistrzostwa.

Cały zespół zagrał bardzo dobrze, bo to nie jest tak, że dwie wyróżnione zawodniczki wygrały medal Mistrzostw Polski. Oczywiście, że Paulina Jucha była bezwzględnie najlepszą rozgrywającą, Zuzia Abrahamczyk najlepszą środkową, ale tak samo pozostałe dziewczyny zagrały kapitalny turniej. Kaja Chudzińska i Tosia Kurowska w przyjęciu, Blanka Mikołajczak na pozycji atakującej, Zuzia Kuźnik kilka ważnych bloków, Amelka Rolla super na libero. Zresztą piłka meczowa ze Stężycą została super obroniona właśnie przez Amelę. I to są takie rzeczy, bez których nie dało by się wygrać mistrzostw - mówi.

Mówi również o roli rezerwowych, które chociaż mniej grały na turnieju, w sezonie miały ogromny wpływ, dając dobre zmiany. Sukces Szamotulanina nie był również możliwy bez zaangażowania trenerów, w skład których wchodzi Patrycja Grocholewska, Kazimierz Fabin oraz Dorota Szyszka.

W przyszłym tygodniu wciąż trwać będą treningi naborowe, na których klub poszukuje wzmocnień na przyszły sezon. Za niedługo odbędzie się również wielki finał Akademii Siatkówki Amica, który od trzech lat funkcjonuje w klubie przy współpracy z Urzędem Miasta i Gminy Szamotuły, Powiatem Szamotulskim oraz Miastem i Gminą Wronki i Akademią Sportu Wronki.

Projektem objęte jest obecnie kilkaset dzieci, które w przyszłości, mamy nadzieję, że będą stanowiły o sile naszego klubu. Mamy nadzieję, że z tych dzieci objętych obecnie szkoleniem w akademii będą też w przyszłości finalistki Mistrzostw Polski, a może i medalistki - mówi Łukasz Klapczyński.

Klub przygotowuje się także do sezonu siatkówki plażowej, z której również co roku może się pochwalić medalami Mistrzostw Wielkopolski czy nawet Mistrzostw Polski - w 2020 roku był najlepszym klubem siatkówki plażowej w kraju, patrząc na wszystkie kategorie wiekowe.

Również organizacyjnie UKS Szamotulanin cały czas szuka możliwości rozwoju poprzez pozyskanie dotacji oraz wsparcie sponsorów.

Cały czas działamy i przygotowujemy się pod kątem nowego sezonu, żebyśmy mogli dalej rozwijać tą siatkówkę i funkcjonować co najmniej na takim poziomie, jak to było do tej pory. Mamy kilka pomysłów na dalszy rozwój naszego klubu i mamy nadzieję że w przyszłym sezonie znowu będziemy kroczyć do przodu - podsumowuje.