Mimo to, piekielnie cieszę się na te święta – na mimy moich siostrzenic i brata, kiedy wypatrując Gwiazdora gdzieś przed domem, on – jak na złość – zostawi prezenty na balkonie, a odchodząc dzieciaki usłyszą tylko jego dzwonek (moja mama nabiera ich tak co roku, by przedłużyć tym samym słodki okres ich dzieciństwa).
Preludium Wigilijne w Zespole Szkół nr 3 nastroiło mnie jakimś świątecznym klimatem i nie chodzi wcale o śpiewanie kolęd (mój brat tak je uwielbia, że niekiedy muszę ich słuchać nawet latem, więc to żadna nowość), ale o jedność, odświętne stroje i to symboliczne składanie sobie życzeń pomimo wszelkich urazów i żalów.
Chodzi o zapach piernika i smażonej ryby i o to puste miejsce przy stole wigilijnym, bo przecież tego dnia nikt nie powinien być sam. Słuchając chórzystów i młodych instrumentalistów w sobotę, ja to wszystko zobaczyłam, zrozumiałam i rzeczywiście poczułam święta, bo tak naprawdę nie ważny jest śnieg, czy kolorowe lampki na wystawach sklepowych, gdyż o magii świąt decydujemy my sami i ci, którzy są obok nas.
Niby to banał, ale jednak chyba za często o nim zapominamy. I ja Szamotułom chciałabym życzyć tej pamięci i tego pragnienia jedności. Sukcesów i – co ważniejsze – wyciągania wniosków z porażek, bo bez nich życie niczego na nie nauczy. Życzę pozytywnego szaleństwa, które – gorąco w to wierzę – odbije się na kartach historii, a potem i spokoju decydującego o szacunku względem wspomnianej historii.
Przede wszystkim jednak chciałabym życzyć Szamotułom zdrowia, bo to przynajmniej 1/2 szczęścia, a miasto nie powinno chorować i zarażać tym samym mieszkańców , bo gdyby tak się stało życie społeczne pozbawione by zostało jakichkolwiek idei i inicjatyw. Życzę miłości, bo Szamotuły naprawdę na nią zasłużyły...
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?