Trwa strajk w akademiku Jowita w Poznaniu. Samorząd studentów przeciw protestowi, a profesorowie za. "Jowita nie nadaje się do zamieszkania"

Związek Zawodowy Nauczycieli Akademickich Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza po sześciu dniach trwania strajku okupacyjnego w DS Jowita, w końcu wystosował swoje stanowisko.

W liście otwartym wyrażają poparcie dla studentów okupujących Jowitę.

- Uważamy, że studenci i studentki powinni móc liczyć na wsparcie materialne ze strony uczelni i państwa, nie tylko w tych szczególnie trudnych ekonomicznie czasach, ale zawsze. Studenci powinni móc studiować, a nie pracować ledwo wiążąc koniec z końcem

- napisali w liście.

Odnieśli się również do innych postulatów studentów.

- Chcielibyśmy, aby DS Jowita mogła zostać uratowana, a życie studenckie mogło toczyć się w centrum Poznania – gdzie znajdują się wciąż liczne Wydziały naszego uniwersytetu - zaznaczyli.

I dodali: - Wspieramy postulat stworzenia planu rozwoju zasobów mieszkalnych dla studentów. Podobnie, uważamy, że tanie stołówki oraz zwiększenie dostępności pomieszczeń socjalnych dla studentów wpłynie jedynie na poprawę jakości naszej wspólnej pracy.

Strajkujących w Jowicie już kilka razy odwiedził prof. Przemysław Czapliński, który jest pracownikiem Instytutu Filologii UAM.

- Walczycie o kwestię dużo szerszą, a mianowicie o inne myślenie o uniwersytecie. Takie, które uwzględnia w większym stopniu myślenie o studentach, ich codziennych potrzebach i uspołecznianiu go - mówił Czapliński w rozmowie ze Studencką Inicjatywą Mieszkaniową.

Profesor odniósł się do pomysłów na poprawę sytuacji studentów w Polsce - przede wszystkim rozmowy, prowadzone we wszystkich możliwych konfiguracjach - za zamkniętymi drzwiami, ale także na forum publicznym. Istotne jest to, aby studenci byli w stanie wybrać swoich reprezentantów, a ci umieć rozmawiać w imieniu ogółu. Studenci muszą być we wszystkich tych jednostkach, gdzie podejmuje się decyzje czy nadać im większą sprawczość.

Oprócz wsparcia dla studentów, nauczyciele akademiccy zadeklarowali poparcie dla działań władz uniwersytetu.

- Doceniamy dotychczasowe kroki JM Rektor prowadzące w kierunku rozwiązania tego trudnego dla wszystkich problemu. Cenimy zatem deklaracje powstrzymania się od sprzedaży DS Jowity przynajmniej do końca trwającej kadencji

- napisali w liście akademicy.

- Z entuzjazmem przyjmujemy deklarację o możliwości znalezienia 20 milionów złotych wkładu własnego na odnowę akademika. Podobnie, z nadzieją patrzymy na deklarację stworzenia i ogłoszenia planu rozwoju zasobów mieszkalnych dla studentów UAM.

Dodali również, że w centrum misji uniwersytetu stoją studenci i ich kształcenie, dlatego warunki, w których się uczą, a oni - pracują, stanowią obiekt wspólnej troski. - Wzywamy zatem do spojrzenia na walkę studentów z okupowanej DS Jowita, jak walkę o nasze wspólne dobro - zakończyli list.

W swoim oświadczeniu, Samorząd Studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, z jednej strony wspiera studentów, ale z drugiej jasno wskazuje, że ich zdaniem Jowita nie nadaje się do zamieszkania i najlepiej jakby została sprzedana. Zgadzają się natomiast z dwoma postulatami - zwiększania zasobów mieszkaniowych uniwersytetu oraz zapewnienia tanich i dostępnych stołówek, których obecnie brakuje.

Kością niezgodny jest jednak remont Jowity.

- W naszej ocenie „Jowita” nie nadaje się do zamieszkania przez ludzi. Dalsze
pozostawanie w tym budynku jest niebezpieczne. Z dużą dozą prawdopodobieństwa akademik „Jowita” i tak doczekałby się zamknięcia – jeżeli nie przez władze Uczelni to przez organy władzy państwowej

- piszą.

Wskazują również jakie techniczne usterki widać nie pierwszy rzut oka - m.in. zbyt wąskie szyby windowe, zbyt wąskie korytarze,
oraz za małe pokoje. Otwarcie stają w tej kwestii po stronie władz uniwersytetu - koszt remontu oszacowano na 100 milionów złotych, których Uczelnia nie posiada.

- Nie możemy poprzeć niegospodarnego remontu „Jowity”, gdyż uważamy, że zapewnienie 400 nowych miejsc w ramach budowy drugiego akademika na Kampusie Morasko jest korzystniejsze dla studentów niż zredukowanie ich o 100 w ramach remontu tzw. „akumulatorów”

- dodali przedstawiciele samorządu studentów. Wspomnieli również, że "nie chcą mieć nikogo na sumieniu".

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]