Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Taki chleb to luksus i samo zdrowie. Można go kupić tylko w ,,Iglaku" w Pile!

Martin Nowak
Martin Nowak
Państwo Lewandowscy od ponad dwudziestu lat prowadzą działalność ogrodniczą pod nazwą ,,Iglak”. Trzy lata temu pod tym samym szyldem otworzyli piekarnię. Jest to jedyne miejsce w regionie, gdzie można kupić tradycyjne, ekologiczne pieczywo

W reszcie wiem, co jem - tak brzmi motto napędzające działalność piekarnio-cukierni ,,Iglak”, która znajduje się na terenie Centrum Ogrodniczego ,,Iglak” przy Alei Niepodległości w Pile.

Państwo Ewa i Mariusz Lewandowscy od 24 lat prowadzą Centrum Ogrodnicze ,,Iglak”, w którym sprzedają m.in. kwiaty, krzewy i drzewka. Ponad trzy lata temu w hali handlowej powstała piekarnia, a także cukiernia, gdzie można kupić produkty bio ekologiczne od doświadczonych polskich producentów takie jak np. serwatkę, mleko, jogurty, wędliny, jajka i soki.

Największym zainteresowaniem cieszą się jednak tradycyjne ciasta i pieczywo: chleby, bułki czy rogale, które wychodzą spod rąk samych właścicieli. One także posiadają bio-certyfikat.

- Jesteśmy pierwsza piekarnią w Pile , która - z pełną odpowiedzialnością możemy powiedzieć - robi prawdziwy chleb - czytamy na facebookowym profilu ,,Iglaka”.

Chleb - jedyny taki w pile i w okolicy

Państwo Ewa i Mariusz Lewandowscy przez długie lata - żeby nie powiedzieć całe swoje życie - szukali odpowiedniego chleba, który spełniałby ich wymagania. Niestety, pomimo ciągłych poszukiwań, takiego nie znaleźli. Czego więc chcieli?

- Chcieliśmy, aby chleb był zdrowy i naturalny, bez wszechobecnej dzisiaj chemii, którą ludzie się trują - mówią.

Większość ludzi pogodziłaby się z tym, że prawdziwego chleba już nie ma i zadowoliła by się jakimś z wyższej półki (który chociaż w części zbliżony jest do tego prawdziwego) albo w ogóle zrezygnowała by z jedzenia pieczywa.
Nie tacy są jednak państwo Lewandowscy. Oni nie chodzą ścieżkami na skróty i nie uznają porażki.

- Skoro nie da się kupić, to sami upieczemy - powiedzieli i zabrali się do pracy, o której tak naprawdę nie mieli żadnego pojęcia.

Na szczęście, w życiu wszystkiego można się nauczyć. Wystarczy mieć tylko chęci, a tych nie brakuje pilanom.
Minęło kilka dobrych miesięcy, aby z niekłamaną satysfakcją mogli powiedzieć: ,,Udało się, mamy to!”.

- Wyrzuciliśmy wiele chlebów, zanim wyjęliśmy z chleba ten właściwy - mówi Ewa Lewandowska.

Jak wygląda produkcja w ich wykonaniu?

Otóż, w pieczenie chleba zaangażowani są osobiście państwo Ewa i Mariusz Lewandowscy, ich syn Mateusz (w sumie mają trójkę dzieci) oraz jeden z pracowników.

- Wypiekamy jako jedni z nielicznych chleby wyłącznie na zakwasie bez używania drożdży oraz przy użyciu mąki ekologicznej - mówi Mateusz Lewandowski, który jest głównym piekarzem i własnoręcznie ugniata ciasto na chleb.

Lewandowscy w piekarni czują się jak ryby w wodzie, chociaż ciężko muszą pracować. Są w niej praktycznie przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.

- Produkcja chleba trwa ponad dwadzieścia godzin, a więc musimy doglądać go w dzień i w nocy, aby następnego dnia rano móc go upiec - mówi Ewa Lewandowska. To ona przejmuje ostatnią zmianę i o godz. 6 rano wsadza ,,wyrośnięte” chleby do pieca.

Właściciele piekarni próbowali stworzyć przepis na idealny chleb tzw. metodą prób i błędów podczas pieczenia. Ta przynosiła raz lepszy raz gorszy skutek, aż w końcu - na ich szczęście - znalazł się piekarz, który podarował im gotową recepturę na chleb, jaki wypiekano sto, a nawet więcej lat temu.

- Nauczyliśmy się tego przepisu na pamięć i nie wyobrażamy sobie tego, że moglibyśmy teraz piec i jeść jakiś inny chleb.

Robienie chleba - takiego prawdziwego i naturalnego jest żmudną pracą, która rozpoczyna od przygotowania zakwasu. Receptura wydaje się prosta, bo aby taki zakwas stworzyć potrzebne są tylko: mąka i woda.
W gruncie rzeczy jest to jednak wielofazowy proces, który wymaga odpowiedniego kontrolowania i - rzecz jasna - piekarskiego wyczucia.

- Wypiekamy pieczywo według jednej z najstarszych metod wypieku tj. metoda 5 fazowa. Warto podkreślić, że proces przygotowania zakwasu odbywa się ręcznie, a metoda polega na kilkukrotnym dokarmianiu zakwasu w ciągu doby. Proces przygotowania i wypieku naszego chleba trwa całą dobę - tłumaczy Mateusz Lewandowski.
Zakwas - jak dodaje piekarz - jest jak żywy organizm - bardzo czuły na czynniki zewnętrzne.

- Reaguje nawet na pogodę i ciśnienie atmosferyczne.

Chleby jak i wszystkie inne wypieki są produkowane z najwyższej jakości, naturalnych składników, dlatego właśnie posiadają bio-certyfikat. Czym różnią się od tych, które większość z nas kupuje na co dzień w sklepach?

- Są wartościowe i zdrowe, bo bogate w witaminy i ziarna ekologiczne. Mąka też jest ekologiczna - podkreślają Lewandowscy. Ich chleb posiada na wierchu naturalne pękniecie, co oznacza, że jest w stu procentach naturalny. Co najważniejsze utrzymuje świeżość nawet do dwóch tygodni!

- Nie raz słyszymy, że ktoś na śniadanie je pół albo cały bochenek chleba. To nic dziwnego, bo najtańsze chleby nie mają żadnej wartości i zamiast dodać sił, potrafią przysporzyć tylko kłopotów zdrowotnych - mówi Mariusz Lewandowski.

Piekarnia ,,Iglak” w sprzedaży ma takie chleby jak: żytni, pszenno-żytni i żytnio-pszenny. Ile kosztuje taki zdrowy żytni chleb?

- Sprzedajemy chleb w zależności od tego, ile waży bochenek. Za kilogram trzeba zapłacić 14 złotych - mówi Mateusz Lewandowski i dodaje, że cena ta nie jest zbyt wygórowana w porównaniu z kosztami produkcji. Taki chleb można kupić w ,,Iglaku” i w sklepie Piotr i Paweł w galerii IBI.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto