MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

SZTUKA - Absurdalna przestrzeń

Grażyna Banaszkiewicz
Instalacja Moniki Sosnowskiej w polskim pawilonie na 52. Biennale Sztuki w Wenecji - FOT. GRAŻYNA BANASZKIEWICZ
Instalacja Moniki Sosnowskiej w polskim pawilonie na 52. Biennale Sztuki w Wenecji - FOT. GRAŻYNA BANASZKIEWICZ
Podczas studiów w poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych wysyłała sygnały, że jest osobą niepokorną, dobrze wiedzącą do czego zmierza, konsekwentną i z osobniczą wyobraźnią; wyobraźnią na miarę sztuki przekraczającej ...

Podczas studiów w poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych wysyłała sygnały, że jest osobą niepokorną, dobrze wiedzącą do czego zmierza, konsekwentną i z osobniczą wyobraźnią; wyobraźnią na miarę sztuki przekraczającej zastane w swoim obszarze granice.

Monika Sosnowska reprezentująca Polskę na 52. Biennale Sztuki Współczesnej w Wenecji – uważanym za najważniejszą tego typu imprezę wystawienniczą na świecie – po raz kolejny zaskoczyła znających jej dotychczasowe artystyczne poczynania. W narodowy, polski pawilon (pieczę nad tą ekspozycją sprawuje Galeria Zachęta), w Giardini di Castello, klasycystyczny budynek z lat 30. ubiegłego stulecia, wtłoczyła w skali 1:1 zbrojenie wielkiej płyty, modnej w budownictwie lat 70. i 80. XX wieku. Tego budownictwa, które w wielu krajach po prostu równa się teraz z ziemią, a z którym w wielu innych, w tym i w Polsce nie wiadomo, co zrobić. Nie wytrzymało próby czasu, wyjątkowo szpetnie się starzeje, przeobraża całe dzielnice we współczesne slumsy.
Goście odwiedzający bardzo licznie nasz pawilon na biennale, którego tym razem hasło przewodnie, sformułowane przez amerykańskiego krytyka, dyrektora tej edycji imprezy Roberta Storra brzmi: „Myśl zmysłami, czuj umysłem” – w lot odczytują ideę pracy. Nasi rodacy mają natomiast przy jej oglądzie wyraźnie peerelowskie konotacje.
Monika Sosnowska na Biennale w Wenecji występuje po raz drugi. W 2003 roku, zaproszona przez międzynarodowe grono kuratorów do udziału w 50. edycji imprezy – na jednej ze ścian Arsenału wymalowała iluzję długiego korytarza. W istocie było to perfekcyjne operowanie linią i kolorem. Zapędzający się w tę przestrzeń, natychmiast konfrontowali się z powierzchnią ściany. Bo Monika Sosnowska ma niebywałą wyobraźnię przestrzenną, wyczucie częstej iluzoryczności, absurdu tejże przestrzeni. Jak sama wspomina – na studiach – „malarstwo uciekało jej z obrazu...”.
Zaczynała artystyczną edukację w zamkniętej niestety przed rokiem Scholi Posnaniensis.
Następnie, w latach 1993-98 studiowała na poznańskiej ASP w pracowni profesora Jarosława Kozłowskiego, u którego obroniła dyplom z wyróżnieniem i na podyplomowe studia udała się do prestiżowej, otwierającej wejścia do znaczących w świecie galerii – Rijksakademie van Beeldende Kunsten w Amsterdamie.
Prof. Jarosław Kozłowski wspomina, że zawsze była twarda, że dyskusje z Moniką – a on nie tyle na korektach, co na dyskusjach właśnie opiera relacje ze studentami – często były żarliwe, mocne.
– Zawsze była pełna energii, ambitna, z siłą, która jest we współczesnym świecie artyście niezbędna. Dzięki temu jest jako artystka rozpoznawalna – mówi prof. Jarosław Kozłowski.
Biennale Sztuki w Wenecji trwa do 21 listopada. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tatiana Okupnik tak dba o siebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto