Poznańscy siatkarze przegrali szóste spotkanie w tym sezonie i drugie z rzędu przed własną publicznością. Z taką grą jak wczoraj szybko nie odzyskają zaufania kibiców, którzy nie przychodzą na mecze już tak tłumnie jak w początkowej fazie rozgrywek.
– W Świdniku KS zrobił z nas wiatrak, wygrywając 3:1. Sprawili nam lanie, nie pozostawiając żadnych złudzeń. Pałaliśmy żądzą rewanżu, ale naszą wiarę w sukces osłabiały problemy kadrowe. Tymczasem mogliśmy zwyciężyć nawet za trzy punkty, gdyby Bartosz Mischke nie popisał się w czwartym secie niesamowitą serią zagrywek. W poznańskim zespole gra opiera się na Przemysławie Lachu, ale wiadomo, że samym środkiem meczu się nie wygra. Gospodarze potrzebowali wsparcia na skrzydłach, ale tym razem ich nie mieli – przyznał trener Avii, Sławomir Czarnecki.
W jego ekipie najjaśniejszą postacią był Wojciech Pawłowski, który szalał w ataku. Sporo punktów przyjezdni zdobyli także dzięki libero.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?