Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sparta Szamotuły wygrywa z Sokołem Pniewy mecz kontrolny [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Magda Prętka
Wynikiem 4:0 dla Sparty Szamotuły zakończył się sobotni sparing z drużyną pniewskiego Sokoła. Na listę strzelców aż 3-krotnie wpisał się Denis Maćkowiak

W sobotnie popołudnie, 3 sierpnia podopieczni trenera Bernarda Szmyta rozegrali u siebie kolejny mecz kontrolny. Sparing pomiędzy szamotulanami, a drużyną Sokoła Pniewy wpisywał się w cykl przygotowawczy obu zespołów do nowego sezonu. A ten rusza już w połowie sierpnia. Spartanie pozostają w klasie okręgowej, Sokół natomiast, choć mógł nie zamykać sobie furtki do IV ligi, nie skorzystał z tej okazji i grać będzie w lidze międzyokręgowej (więcej na ten temat czytaj TUTAJ).

Od początku spotkania, to szamotulanie dyktowali warunku gry, wysoko podchodząc pod pole karne gości. Szybka piłka w ich wykonaniu i szczelna obrona duetu Łach - Sołtysiak, nie pozwoliły zawodnikom z Pniew wyjść na czyste pozycje. Już w 7 minucie gospodarze dali kibicom powody do zadowolenia. Denis Maćkowiak nie zmarnował okazji na zdobycie gola i z impetem posłał futbolówkę do bramki rywali. Sparta prowadziła 1:0.

Gra toczyła się dalej głównie w środku pola. Błędy popełniane przez podopiecznych trenera Pawła Słomy, w tym niedokładne zagrania i brak skuteczności w walce o przechwycenie piłki, skutkowały kolejnymi groźnymi sytuacjami w polu podbramkowym Sokoła. Jedną z nich, w 33 minucie wykorzystał grający z siódemką na plecach Maćkowiak, który ponownie wpisał się na listę strzelców. Zawodnicy schodzili do szatni przy stanie 2:0 dla Sparty.

Po zamianie stron obraz gry nieco się zmienił. Pniewianie zdawali się być dużo bardziej zdeterminowani i znacznie częściej atakowali bramkę gospodarzy. Bezskutecznie jednak. Widać było ogólne osłabienie zespołu, który do Szamotuł przyjechał zresztą bez ławki rezerwowych. Spartanie z kolei zwolnili tempo, ale o grze na pół gwizdka nie było mowy. Już na początku drugiej połowy bliski zdobycia gola był Filip Kaszkowiak, który pędząc z futbolówką ze skrzydła, pozostał w polu karnym pniewian sam na sam z jednym obrońcą i golkiperem rywali. Uderzona przez niego piła minimalnie minęła bramkę.

Obserwujący mecz kibice nie mylili się jednak - gol wisiał w powietrzu. Nadzieje sympatyków Sparty spełnił w 59 minucie Kacper Szmyt, zwiększając przewagę gospodarzy na 3:0. Kropkę nad i postawił zaś Denis Maćkowiak, który tuż przed gwizdkiem kończącym spotkanie zdobył czwartego gola.

Choć sobotni mecz był jedynie sparingiem, kibice zobaczyli całkiem niezłe spotkanie. Bardzo dobrze zaprezentował się młody Jan Bigos, którego szybkość i waleczność na boisku mogą być wielkim atutem zespołu w nadchodzącym sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto