Dzisiaj wieczorem na sierakowskim rynku spotkali się sierakowianie, którzy nie zgadzają się z decyzją Trybunału Konstytucyjnego dotyczącą zaostrzenia zapisów ustawy o aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, nieuleczalnej choroby płodu, zagrażającej również życiu kobiety. Przyszli na akcję zwołaną przez Kamilę Fabiś.
Spacer za wolnością w Sierakowie - przemówienie aktywistki
Podczas spotkania w Sierakowie głos zabrała Marta Bilon, lokalna aktywistka i propagatorka idei obywatelskich.
- Przyszłyśmy przy wsparciu mężczyzn okazać swój sprzeciw wobec obecnej sytuacji jaka dzieje się w kraju. Jest to Pogrzeb Praw Kobiet, ale my nie będziemy pokornie palić zniczy, tylko będziemy wykrzykiwać nasz ból i sprzeciw: "Nie oddamy naszych praw". Nie ważne na kogo głosowaliście. Dziś stoimy tu solidarnie dla nas i dla naszych dzieci oraz wnuków. Nikt nie ma prawa nas obrażać. Nikt nie ma prawa za nas decydować jak mamy żyć. Słabi mężczyźni, którzy nigdy nie musieli walczyć o swoje prawa obrażają nas za wyrażany sprzeciw i mówią, że jesteśmy jak półmózgi, sfiksowane owce, ameby.... Nie, my udowadniamy, że mamy jaja i jesteśmy jak lwice. To my kobiety wywalczyłyśmy, nie tak dawno bo 27 lat temu o te prawa, których nie oddamy bez walki. Ktoś mnie zapytał i co to da skoro jest to już przegłosowane? A ja wiem, że to nie koniec ich łamania. Nie możemy więc milczeć i musimy walczyć. Wiec czego żądamy? Praw kobiet. Czego żądamy? Prawa decydowania o swoimi ciele. Czego żądamy? Prawa do wyboru jak chcemy żyć i okazać miłość do swojego dziecka - mówiła.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?