MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarze zakończyli waśnie

Robert Małolepszy
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Każdy powiedział, co mu leży na wątrobie. Sprawa jest załatwiona. Musimy być zjednoczeni w celu, do jakiego dążymy. Ten cel to awans na igrzyska.

Spojrzeliśmy sobie w oczy. Każdy powiedział, co mu leży na wątrobie. Sprawa jest załatwiona. Musimy być zjednoczeni w celu, do jakiego dążymy. Ten cel to awans na igrzyska. Ja mogę obiecać, że zrobię wszystko, by go osiągnąć – tak Mariusz Wlazły komentował wczoraj w Spale zakończenie konfliktu między nim a Pawłem Zagumnym, który ciągnął się od powrotu kadry z nieudanych mistrzostw Europy w Moskwie, gdzie zajęliśmy jedenaste miejsce.

– Nie ma już tematu Wlazły – Zagumny. Spotkaliśmy się wszyscy pierwszego dnia zgrupowania w Spale. Wyjaśniliśmy nieporozumienia. Teraz nie chcemy wracać do tego – dodaje trener Raul Lozano.
Kadra trenuje w Spale od ubiegłego poniedziałku. W piątek rano biało-czerwoni wyjeżdżają do Czech, gdzie rozegrają dwa mecze sparingowe. 28 listopada w węgierskim Szombathely rozpoczną walkę o awans do igrzysk. By móc wziąć udział we właściwych kwalifikacjach, czyli styczniowym turnieju w Izmirze, na Węgrzech muszą zająć pierwsze miejsce. Trzeba będzie pokonać m.in. Belgów i Finów, czyli drużyny, z którymi biało-czerwoni przegrali podczas mistrzostw Europy. – Nie dopuszczamy innej myśli jak ta, że wygramy na Węgrzech – mówi Wlazły. – Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że jak kiedyś o nas mówiło się, że zrobiliśmy wielki skok do przodu, tak teraz można to samo powiedzieć o Finach. Czy postawiłbym pieniądze na awans? To tylko sport...
Mamy jednak dobre wieści dla fanów Mariusza i całej naszej reprezentacji. Wlazły wreszcie jest zdrowy, tryska energią. Podczas wczorajszego treningu zajęcia poświęcone były głównie doskonaleniu zagrywki i przyjęcia. Wlazły bombardował kolegów atomowymi serwisami. Zwłaszcza Piotr Gacek przeżywał trudne chwile, a przecież walczy o miejsce w dwunastce na wyjazd do Szombathely z Krzysztofem Ignaczakiem.
– Wcale nie szło mi tak dobrze. Ledwie raz zaserwowałem z prędkością 115 km/h i to w siatkę. Za dużo zagrywek psułem. Podczas innych treningów prezentowałem się lepiej – mówi skromnie Wlazły.
– Mariusz imponuje nie tylko zagrywką. Świetnie też radzi sobie w ataku i bloku – komplementował zawodnika Lozano, a to znaczy, że naprawdę musi być dobrze, bo argentyński szkoleniowiec nie zwykł chwalić swoich graczy.
Wlazły wreszcie nie narzeka na skurcze, które go trapiły. „Program naprawczy” wdrożony przez profesora Jerzego Żołądzia (tego od Małysza) w połączeniu z zaleceniami, które dostał w klinice w Barcelonie, zaczynają działać.
– Powoli wychodzę na prostą. Mówiąc obrazowo, byłem pod wodą. Wydostałem się już na plażę, ale wciąż od czasu do czasu ochlapują mnie fale – mówi Wlazły. – Cały czas trenuję we wkładkach do butów, które zostały dla mnie zrobione po wizycie w Barcelonie. Jeśli nie muszę, nie biorę udziału w porannych zajęciach w hali. Zamiast tego biegam po lesie. Mam wzmacniać wytrzymałość. Na siłowni nie pracuję nad wzmocnieniem nóg, bo okazuje się, że nie jest mi to potrzebne. Przyjmuję też szwedzkie odżywki sprowadzone specjalnie dla mnie, które mają wyregulować mój organizm – wyjaśnia najlepszy polski siatkarz.
W czwartek Raul Lozano ma podać skład na turniej w Szombathely. W Spale jest w tej chwili 16 graczy. Pojedzie 12. Poza wątpliwościami co do pozycji libero Lozano ma już wszystko ułożone w głowie, choć zapewnia, że nie podjął jeszcze ostatecznych decyzji. Być może zastanawia się, czy nie zabrać na Węgry Marcina Wiki, ale wtedy musiałby wypaść Michał Bąkiewicz.
– Nie wiem, czy trener już podjął decyzję. Po tych trzech latach mogę powiedzieć, że naprawdę trudno rozgryźć tego gościa – kończy Wlazły.

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto