Na ostatniej przed ogłoszeniem wyroku rozprawie prokurator podtrzymał listę oskarżeń, a obrońcy wygłosili mowy końcowe, zgodnie domagając się uznania swoich klientów za niewinnych. Argumentowali, że nie każda nierzetelna transakcja jest oszustwem. Wskazali, że w obrocie gospodarczym sytuacja rozwija się dynamicznie i nie zawsze można precyzyjnie określić położenie finansowe spółki.
W swoim ostatnim słowie Sztandera nie przyznał się do żadnego z 22 zarzucanych mu czynów. Po raz kolejny podkreślił, że nikogo nie oszukał i nawet nie miał takiego zamiaru. Poprosił sąd o uniewinnienie. Wspomniane zarzuty dotyczą okresu zanim jesienią 2002 roku objął on fotel wiceprezydenta miasta. Prowadził wtedy firmę rodzinną w podostrowskich Śliwnikach. Prokuratura domaga się dla niego kary 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat i obowiązku naprawienia szkód w ciągu 4 lat.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?