Układ sił w męskiej siatkówce od kilku sezonów jest bardzo ustabilizowany. Potwierdziły to wyniki ćwierćfinałów w finałowym turnieju Pucharu Polski, rozgrywanym od wczoraj w poznańskiej Arenie.
Zmagania najlepszych naszych drużyn obserwowało okoła tysiąc osób, a wśród nich trener kadry, Raul Lozano. Dziś i jutro powinny być większe emocje i lepsza frekwencja. W pierwszm meczu faworyt turnieju - siatkarze Skry na początku trafili na silny opór kędzierzynian. Podopieczni Andrzeja Kubackiego imponowali skutecznym atakiem, a bardzo dobrze grę swojego zespołu prowadził drugi rozgrywający reprezentacji, Łukasz Żygadło. Po efektownych zbiciach Bartosza Kurka i Marcina Nowaka zespół ZAK S.A. prowadził już 19:13 i zapachniało niespodzianką. Potem jednak wszystko wróciło do normy. Trener Skry Daniel Castellani gratulował rywalom dobrego meczu. - Myślę, że kędzierzynianie zagrali najlepsze spotkanie przeciwko nam do tej pory. My z kolei w pierwszym secie zagraliśmy zbyt nerwowo, ale pierwsze mecze zawsze są trudne - przyznał argentyński szkoleniowiec. Z kolei mecz Jastrzębskiego Węgla z Resovią zapowiadał się jako jeden z najciekawszych. Tymczasem kibice obejrzeli jednostronne, stojące na przeciętnym poziomie widowisko. Trener rzeszowian Andrzej Kowal dał szansę gry zmiennikom, ale jak przyznał po spotkaniu, zmiennicy przeszli obok meczu.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?