Restauratorka z Bełchatowa wygrała. Sąd nakazał zwrot zapłaconej w czasie pandemii grzywny

Restauratorka z Bełchatowa wygrała. Sąd nakazał zwrot zapłaconej w czasie pandemii grzywny

W 2020 rok, w Polsce w związku z panującą pandemią COVID-19 większość przedsiębiorców musiała całkowicie wstrzymać lub znacząco ograniczyć swoją działalność. Problem dotknął również właścicieli lokali gastronomicznych. Pani Izabela była właścicielką znanej restauracji Gościniec w Bełchatowie. Postanowiła w drugiej fali pandemii - mimo obowiązujących obostrzeń - otworzyć lokal dla klientów.

- Byłam właścicielką znanej restauracji Gościniec i postanowiłam w drugiej fali covidu, kiedy już po prostu miałam wszystkiego dosyć, bo nie dostałam żadnej pomocy od państwa, nie dostałam ani złotówki, ponieważ w tym czasie, kiedy wybuchła epidemia przekształciłam swoją firmę w spółkę i uznali, że jest nową firmą więc nic mi się nie należy, bo nie miałam porównania spadku dochodów rok do roku - postanowiłam się otworzyć - mówi pani Izabela, była właścicielka restauracji.

To było 1 lutego 2021 roku - dodaje. Otworzyła swoją restaurację i w pierwszy dzień miała już kontrolę sanepidu w asyście policji. Kontrola była również drugiego dnia. Za otwarcie restauracji - mimo obowiązujących obostrzeń - została nałożona kara w wysokości 10 tys. zł.

- Początkowo nie płaciłam tej kary, aż któregoś dnia w restauracji pojawiła się pan z urzędu skarbowego - windykator i nakazał zapłatę kary, ponieważ jeżeli nie zapłacę, to zablokują mi konta. Firma będzie miała duże problemy, więc postanowiłam tę karę zapłacić i odwołałam się w tej sprawie do sądu - wyjaśnia pani Izabela.

Jak dodaje, złożyła pozew o zwrot zapłaconej kary, ponieważ nałożona kara była niezgodna z Konstytucją. Sprawa ciągnęła się do 2023 roku. W tym roku zapadł prawomocny wyrok sądu.

- Sąd nakazał zwrot zapłaconej grzywny, dlatego że nałożona kara i zamykanie biznesów było niezgodne z Konstytucją - podsumowuje pani Izabela.

Do tematu podczas zorganizowanej w piątek, 6 października, konferencji prasowej odniósł się również Patryk Marjan (Konfederacja), który zapewniał, że jego ugrupowanie polityczne już wtedy wspierało i będzie dalej wspierać obywateli.

- Przyjaciół poznaje się w biedzie i ta sytuacja również pokazuje, że polityków również poznaje się w biedzie. Przedsiębiorcy zostali tak naprawdę pozostawieni sami sobie. Nie mieli wsparcia z żadnych instytucji rządowych, nie mieli wsparcia z żadnej władzy lokalnej, która to co najwyżej wsadziła głowę w piasek w tej sprawie. Byliśmy jedynym środowiskiem, które tutaj starało się wspierać ludzi, którzy walczyli z tą tyranią w tamtych czasach - mówił Patryk Marjan.