Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

RATOWNICY MEDYCZNI - Kolejna grupa domaga się podwyżek

Marta Ciemnoczołowska
Prowadzenie kursów pierwszej pomocy przez ratowników medycznych, to jeden ze sposobów na dodatkowy zarobek - FOT. ANDRZEJ SZOZDA
Prowadzenie kursów pierwszej pomocy przez ratowników medycznych, to jeden ze sposobów na dodatkowy zarobek - FOT. ANDRZEJ SZOZDA
Czternaście dyżurów dwunastogodzinnych w miesiącu, praca w trudnych warunkach, ogromna odpowiedzialność za ludzkie zdrowie i życie, a za to wszystko około 1500 złotych wynagrodzenia.

Czternaście dyżurów dwunastogodzinnych w miesiącu, praca w trudnych warunkach, ogromna odpowiedzialność za ludzkie zdrowie i życie, a za to wszystko około 1500 złotych wynagrodzenia. Tak przedstawiają swoją rzeczywistość ratownicy medyczni z Rejonowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.

- Od stycznia dałem wszystkim pracownikom po 450 złotych podwyżki, ale pieniędzy mi brakuje - przyznaje Witold Draber, dyrektor poznańskiej stacji. - Wiem, że każdy chciałby więcej zarabiać i moi pracownicy zasługują na większe pieniądze, ale nie jestem w stanie podnieść im wynagrodzeń o sto procent. Trzy tysiące złotych na rękę - tyle chcieliby zarabiać pracownicy pogotowia ratunkowego. Na razie ich oczekiwania są jednak nierealne. - Po trzydziestu latach pracy mam 1250 złotych brutto podstawowej pensji - Małgorzata Nowaczyk, dyplomowana pielęgniarka pokazuje kartkę z wypłatą. -Przez dwadzieścia pięć lat pracowałam w zespole reanimacyjnym. Teraz jestem dyspozytorką. Na rękę, ze wszystkimi dodatkami dostaję około 1500 złotych.

Pracownicy pogotowia radzą więc sobie, jak mogą, aby utrzymać swoje rodziny. - Pracuję jako ratownik medyczny od 2000 roku, dorabiam jako dyspozytor, a także jestem nauczycielem w szkole dla ratowników medycznych - przyznaje Łukasz Mansfeld, starszy ratownik. - Moja podstawowa pensja ratownika medycznego w pogotowiu to 1350 złotych brutto. Z dodatkami dostaję na rękę 1700 złotych. Większość ratowników zatrudnionych w stacji pogotowia ratunkowego pracuje po godzinach. Dorabiają na szpitalnych oddziałach ratunkowych, na oddziałach intensywnej opieki medycznej w szpitalach, pracują także jako taksówkarze. Dyrektor Draber twierdzi, że w poznańskiej stacji nie ma takiej możliwości, aby jeden ratownik pracował bez przerwy kilkadziesiąt godzin. - Przestrzegamy przepisów, a ratownicy są zatrudnieni na etatach - mówi Draber. - Po każdym dyżurze przysługuje im jedenaście godzin przerwy. Tylko kontrakty dają ratownikom możliwość czasu pracy bez ograniczeń. Na takich zasadach są zatrudnieni ratownicy w niektórych wielkopolskich stacjach.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [

www.prasa24.pl

](http://www.prasa24.pl)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto