Inwestor jest zainteresowany budową biogazowni na terenie gminy Duszniki. Mieszkańcy Wilczyny, gdzie wstępnie planowana jest budowa tego obiektu, boją się „nowego sąsiada”. Grupa radnych i sołtysów przebywała w Niemczech, gdzie miała możność zapoznania się z funkcjonowaniem tamtejszych biogazowni. Zdania odnośnie planów przyszłej budowy są podzielone.
Konieczności budowy alternatywnych źródeł energii nikt nie neguje. Gdy jednak plany dotyczą najbliższej okolicy, od razu rozpoczynają się protesty. Budowa farmy wiatrowej na terenie gminy Duszniki od dawna wzbudza wielkie emocje. Teraz pojawia się nowy temat, jakim jest projekt budowy biogazowi w okolicach wsi Wilczyna.
Czytaj również: Na budowę biogazowni nie godzili się także mieszkańcy Szamotuł
Radni i sołtysi odwiedzili biogazownie w Niemczech, a w drodze powrotnej zapoznali się z tego typu obiektami na terenie naszego kraju. W Niemczech poznali działanie biogazowni pod Hanowerem, w Polsce obejrzeli biogazownie w okolicach Świebodzina.
Jak zwykle zdania w kwestii budowy, a raczej funkcjonowania biogazowni są podzielone. Jednym z uczestników wyjazdu był przewodniczący komisji rewizyjnej Marian Kaźmierowski.
– W Niemczech biogazownia bazuje tylko na odpadach organicznych, które w wyniku całego procesu technologiczne zostają „zamienione” na energię elektryczną. Tu nie było żadnych uciążliwości ani dla środowiska ani też do okolicznych mieszkańców - mówił Kaźmierowski.
Czytaj również: Pomysł powstania biogazowni pojawił się w ubiegłym roku w Zielonejgórze
Inne spostrzeżenia odnośnie działania podobnego obiektu w Polsce ma radny Michał Królik:
– W Niemczech wyglądało to naprawdę dobrze, nie było żadnych uciążliwości. W Polsce nie było już tak różowo, wokół zakładu był nieporządek. Inna z funkcjonujących do tej pory biogazowni została zamknięta ze względu na odór, jaki rozpościerał się w promieniu kilku kilometrów od niej – mówił Królik.
Różnice między funkcjonowaniem biogazowni w jednym i drugim kraju upatrywać należy między innymi w braku w Polsce odpowiedniej ustawy zmuszającej inwestora do bezkonfliktowej i bezkolizyjnej działalności biogazowni.
– Nikt nie może zapewnić, że nie będzie protestów mieszkańców okolic, gdzie ma być budowana biogazownia. Nikt nie może dziś zapewnić, że budowa będzie realizowana zgodnie z wcześniej przyjętymi założeniami – zakończył swe wystąpienie Michał Królik.
Więcej na ten temat w Tygodniku "Dzień Szamotulski"
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?