Pszczoły w mieście? Bydgoszcz pokazuje, że to ma sens

BeePathNet to akronim, który oznacza „Budowanie i łączenie miast świadomych roli pszczół w Europie” (Building and Connecting Urban Bee-aware Cities in Europe). W projekcie uczestniczą m.in. słoweńska Lublana, włoskie miasto Cesena, Budapeszt i Bydgoszcz. Dzięki dotychczasowym działaniom naszego miasta (pasieki miejskie, akcje edukacyjne itd.) udało się w ubiegłym roku otrzymać dofinansowanie na wejście w kolejną fazę projektu. Bydgoszcz dalej będzie rozwijała ideę pszczelarstwa miejskiego we współpracy międzynarodowej.

- W zależności od umiejscowienia pasieki pszczoły dają taki miód, jaki mogą zebrać w promieniu półtora do dwóch kilometrów - mówi Mateusz Andryszak, pszczelarz. - Jeżeli chodzi o pasiekę, którą prowadzę w Myślęcinku, to pierwszy jest miód wielokwiatowy, później akacjowy i lipowy. Jest też miód nawłociowy, ale jego nie odbieram, zostawiam go pszczołom na zimę.

Mateusz Andryszak podkreśla, że miód miejski jest zdrowy. Został w 2019 roku przebadany w niemieckim instytucie. Nie zawiera zanieczyszczeń. Co ważne i ciekawe w przypadku pasiek miejskich i podmiejskich. Te tereny są pozbawione herbicydów. Bo przecież w miastach nikt nie „pryska” roślin, a właściciele ogródków działkowych w miastach też się tego wystrzegają.

W Bydgoszczy swoje pasieki ma np. Wyższa Szkoła Gospodarki, LPKiW w Myślęcinku, kolejna będzie uruchamiana na terenie podlegającego pod MCK pałacu w Ostromecku. W działania jest włączony także ogród botaniczny UKW, a plany odnośnie projektu ma też Szpital Uniwersytecki im. dr Jana Biziela.

Miasto ma cały wachlarz propozycji związanych z BeePathNet. - Przygotowujemy m.in. konferencję o wymiarze krajowym. Włączamy się w majowe obchody Światowego Dnia Pszczół - informuje Katarzyna Napierała z wydziału zintegrowanego rozwoju bydgoskiego ratusza, menadżer projektu BeePathNet.

Bydgoszcz chce podnieść świadomość dotyczącą pszczelarstwa miejskiego i ochrony pszczoły miodnej i dzikich zapylaczy. Planuje utworzenie tzw. Pszczelej Ścieżki, która łączyłaby te miejsca w mieście, które ze względów przyrodniczych, edukacyjnych, promocyjnych i turystycznych mogą być istotne dla promowania postaw przyjaznych pszczołom.

- Chcielibyśmy, aby współpracował z nami Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, ogród botaniczny w LPKiW, ogród botaniczny UKW, Wyższa Szkoła Gospodarki, Zespół Szkół nr 6, który opracowuje program edukacyjny ścieżki sensorycznej, Zielone Pogotowie, MCK, Szkoła Językowa ProfiLingua.

Pszczołom mają też służyć wybrane miejsca na terenie zieleni zieleni komunalnej: Park Ludowy im. Wincentego Witosa, łąka kwietna i domy dla dzikich owadów zapylających w parku Jana Kazimierza, łąka kwietna i dom dla dzikich owadów zapylających w Parku Wolności, drzewo z domami dla pszczół murarek w parku Kazimierza Wielkiego, domy dla owadów zapylających nad Starym Kanałem oraz ścieżka dydaktyczna „Nad Balatonem”.

- Mamy nadzieję, że włączą się w projekt także spółki z udziałem miasta - dodaje Katarzyna Napierała. - Tych ruchów jest znacznie więcej, Choćby opóźnienie koszenia trawników, które prowadzi do utrzymania bioróżnorodności . Miasto chce także rozdawać nasiona roślin miododajnych mieszkańcom podczas imprez plenerowych. Pomysłów jest znacznie więcej - np. koncert muzyki pszczelej z udziałem artystów muzyki elektronicznej i etnicznej. Premiera odbędzie się w okolicach Światowego Dnia Pszczół.

Do tematu wkrótce powrócimy.