Prezydenci Poznania w Wrocławia wymienili się koszulkami Lecha i Śląska

Wszystko działo się dziś przed południem na 18. piętrze Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Prezydenci, których do symbolicznego gestu namówiła „Gazeta Wrocławska” wspólnie z „Głosem Wielkopolskim”, chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko wojnie, jaką toczą między sobą pseudokibice obu klubów.

Jest to odpowiedź na weekendowe pobicie we Wrocławiu poznaniaków, którzy na koszulkach mieli napis „Lech 2001”. Sprawcami napadu, w wyniku którego dwóch mężczyzn trafiło do szpitala, byli prawdopodobnie pseudokibice WKS. Wrocławska policja jest w trakcie ustalania szczegółów. Jednak do tej pory nie zatrzymano żadnych podejrzanych.

– Ostatnie wydarzenia pokazują, że przed nami długa droga do przywrócenia normalności nie tylko na stadionach, ale i osiedlach, ulicach – podkreśla prezydent Poznania Ryszard Grobelny. – Tym symbolicznym gestem chcę pokazać, że szacunek należy się nie tylko swoim, ale również obcym. A o tym kto jest lepszy niech rozstrzyga rywalizacja na boisku, a nie poza nim.

Czy to jest normalne, by w jakimkolwiek mieście bać się chodzić w barwach innego klubu? Zdaniem prezydentów zarówno Poznania, jak i Wrocławia to zjawisko, które należy piętnować.

– Głęboko wierzę, że Wrocław jest miastem ludzi o otwartych umysłach i tolerancyjnych – mówi Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. – Nie jestem w stanie pogodzić się z myślą, że mogą być wśród nas osoby, dla których wystarczającym powodem do agresji jest to, że drugi człowiek ma nie taki kolor koszulki, nie taki kolor skóry, czy nie taką fryzurę. Nie mieści mi się w głowie, żeby kibicowanie ukochanej drużynie łączyć z nienawiścią.

Zdaniem prezydenta Wrocławia, wszyscy mieszkańcy obu miast powinni dać znak, że nie godzą się z takim zachowaniem. – Nie mam oporów, by po meczu Śląska z Lechem, bez względu na wynik, wymienić się z kibicami drużyny przeciwnej koszulkami i razem pogadać o najlepszych akcjach meczu – mówi Dutkiewicz. – Na tym właśnie polega radość kibicowania – kończy prezydent.

Czytaj także:Pseudokibice pobili rodziców Kolejorza 2001

Z Ryszardem Grobelnym, prezydentem Poznania, rozmawia Maciej Roik
Czy symboliczna wymiana koszulkami w barwach klubowych może wpłynąć na zakończenie wojny między kibicami?
Uważam, że to istotny element dyskusji, w której kwestia symboliki jest bardzo ważna. Chodzi o surowe tępienie chuligańskich zachowań, które szkodzą klubom, kibicom i prowadzą do eskalacji wrogich nastrojów. Zdecydowanie nie można chować głowy w piasek i udawać, że nic się złego nie dzieje. Animozje między klubami istnieją i wszyscy o tym wiemy.

A co powinniśmy robić?
Trzeba konsekwentnie pracować z kibicami. Organizować wspólne akcje, pokazywać im jak wiele pozytywnych rzeczy mogą robić. Kibice wielokrotnie pokazywali się z dobrej strony i moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzi, by tak było częściej.

Pan wyszedłby we Wrocławiu w koszulce Lecha?
Zdecydowanie nie jestem samobójcą.

Zatem pobici poznaniacy sprowokowali całą sytuację?
Myślę, że nie byli świadomi, że są w dzielnicy kibiców. Przyjechali z dziećmi na turniej, który miał bezkonfliktowy charakter. Pewnie to sprawiło, że w ogóle nie pomyśleli o przykrych konsekwencjach.

Czytaj także:Pobili za zniewagę herbu? Wrocławska policja ustala szczegóły napadu