Pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Pleszewie mają dość. Są gotowi nawet strajkować

Komisja zakładowa NSZZ „Solidarność” oraz pracownicy nienależący do związków zawodowych, żądają podwyższenia płacy zasadniczej o 500 zł dla każdego pracownika. - To trudna, wymagająca siły psychicznej i fizycznej, a czasem nawet niebezpieczna praca - mówi jedna z pracownic. Protestujący wspominają, że to praca dla wytrwałych. - Bywa i tak, że musimy w cztery kobiety podnieść 100 kg mężczyznę i włożyć go do wanny, by go umyć - podkreślają. Każdy z protestujących podkreśla, że chciałby po prostu otrzymywać godne wynagrodzenie za ciężką pracę.

Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Pleszewie Grzegorz Grygiel podkreśla, że związki zawodowe razem z pracownikami, w przypadku niespełnienia żądań, są gotowe na podjęcie sporu zbiorowego, a w przypadku braku efektów, na podjęcie strajku pod gmachem Starostwa Powiatowego w Pleszewie. Dyrektor zaznacza, że pod pismem Związków zawodowych, w którym postawiono żądania podwyżek, podpisało się 182 pracowników Domu. - Pracownicy zgłaszają konieczność podwyższenia ich niskich płac i oczekują, iż władze samorządowe znajdą na ten cel środki pieniężne - wyjaśnia dyrektor.

Grzegorz Grygiel dodaje, że tegoroczna podwyżka została uzgodniona podczas spotkania, w którym uczestniczyli przedstawiciele Związków Zawodowych i pracowników, dyrektor DPS-u Grzegorz Grygiel oraz Starosta pleszewski Maciej Wasielewski.

Natomiast Tomasz Wojtala rzecznik prasowy starostwa pleszewskiego zaznacza, że starosta zdaje sobie sprawę z niewysokich wynagrodzeń w Domu Pomocy Społecznej. - Ale przypomnę, że w 2016 roku pracownicy dwukrotnie (na początku roku i na jesień) otrzymali podwyżki po 100 zł, natomiast w 2017 r. miały miejsce regulacje płacowe w związku z połączeniem DPS Pleszew i Fabianów, a na koniec roku pracownicy otrzymali dodatkowo nagrody pieniężne po 300 zł każdy - wylicza Tomasz Wojtala.

Więcej przeczytacie w aktualnym numerze "Gazety Pleszewskiej"