Poznań musi zapłacić 10 mln zł odszkodowania. Wszystko przez jeden błąd urzędnika
Informację o konieczności wypłaty odszkodowania potwierdza rzeczniczka prasowa urzędu miasta.
- Na mocy wyroku z 31 października Miasto Poznań jest zobowiązane do zapłaty kwoty 9 669 585,78 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 26 maja 2017 r. oraz kosztami zastępstwa procesowego. Zapłata większej części tej należności już nastąpiła - informuje Joanna Żabierek.
Sprawa ciągnie się już kilkanaście lat i dotyczy budowy Dworu Marcelin przy ulicy Marcelińskiej 62. Z powodu błędu urzędników miejskich stwierdzono nieważność pozwolenia na budowę, które uzyskała firma Sap-Property sp. z o.o. Po wieloletniej batalii sąd przyznał rację deweloperowi i nakazał wypłatę odszkodowania.
Miasto musi teraz znaleźć na to pieniądze w tegorocznym budżecie. 5 grudnia radni miejscy zdecydują o przesunięciu pieniędzy na ten cel.
- Dodatkowe wydatki pokrywane są z uzupełnienia subwencji ogólnej i ze zwiększonych wpływów z opłat z tytułu prawa użytkowania wieczystego nieruchomości - przekazała Joanna Żabierek.
"Urzędnik musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności"
Radny miejski z PiS Michał Grześ uważa, że miasto powinno jak najszybciej wyjaśnić, kto popełnił ten błąd i pociągnąć go do odpowiedzialności.
- Ta sprawa powinna zostać skierowana do prokuratury, a miasto powinno obciążyć urzędnika, który podjął taką decyzję. To odszkodowanie jest pokłosiem podejścia urzędników miejskich do składanych skarg na działania urzędników, które prawie nigdy nie są traktowane poważnie - gorzko zauważa radny.
Czytaj także: Kilkuletnie wiaty przystankowe w Poznaniu zostały wymienione. Nowe są większe, ale z reklamami
W jego ocenie niechlubnym standardem stało się zakładanie z góry nieomylności urzędników. Nie bez znaczenia jest także poziom płac w miejskich jednostkach. Urzędnicy od lat domagają się podwyżek.
- W urzędzie się płaci mało, dlatego nie zatrudniamy super wybitnych fachowców, bo nas na nich nie stać. Oczywiście mamy wielu naprawdę dobrych urzędników, którzy swój zawód wykonują z poczuciem misji i powołania, ale tym nie da się najeść - komentuje Michał Grześ.
Radny zapowiedział, że będą oni domagać się od prezydenta wyjaśnienia tej sprawy i składania regularnych raportów dotyczących etapu jej wyjaśniania, aby nie została “zamieciona pod dywan".
- Lekką ręką miasto wyda teraz blisko 10 mln zł, a tymczasem kiedy my zgłaszamy poprawki do budżetu, kosztujące średnio 20-30 tys. zł, to są one odrzucane, bo niby nie ma na to pieniędzy - konkluduje Michał Grześ.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Miejskie Historie - Trzcianka:
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?