Protesty zaczęły się w tym samym czasie w Krzemieniewie i Lipnie. W drugiej z lokalizacji zebrali się przedstawiciele hodowli z kilku miejscowości.
- Od kilku lat mamy ASF w Polsce, a działania rządzących są zerowe. Populacja dzika powinna być zmniejszana, ale nie widzimy działań. Uderzenie w naszą branżę pociągnie za sobą konsekwencje. Bo to nie tylko hodowcy, ale przecież za każdym rolnikiem ciągnie się kilka osób, jak firmy paszowie, sklepy z częściami. Cios w nas odczują wszyscy, także w cenach mięsa - wylicza Rafał Biały, hodowca reprezentujący Argo Unię.
Rolnicy pytani o pomysł ministra rolnictwa, by powiat wschowski oddzielić płotem od leszczyńskiego, kręcą głowami. Taką formą asekuracji proponuje rząd po stwierdzeniu 20 przypadków ASF u padłych dzików w lubuskiem.
- Płot nie załatwi sprawy , bo dziki migrują. Chcemy oazy dla dzików, czy pozbycia się problemu przez masowy odstrzał? - przyznał Rafał Biały.
W piątek w Lipnie 10 ciągników wyjechało na drogę wojewódzką 309 i przejechało do ronda w Radomicku, a stamtąd do ronda w Gronowie.
Podobny szpaler ruszył z Krzemieniewa do Garzyna.
Rolniczy protest w Lipnie:
Tak wyglądały przygotowania do protestu w Lipnie
Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?