MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ponownie srebrna - Rozmowa z Eweliną Pękalską

Wiesław Łuczak
Ewelina Pękalska z poznańskiego Junior Boksu  ze srebrnym medalem mistrzostw Europy w Vejle. - Fot. Andrzej Szozda
Ewelina Pękalska z poznańskiego Junior Boksu ze srebrnym medalem mistrzostw Europy w Vejle. - Fot. Andrzej Szozda
Na mistrzostwach Europy w duńskim Vejle zdobyła pani srebrny medal, powtarzając osiągnięcie z ubiegłego roku. Tak, ale było to w innej kategorii wagowej.

Na mistrzostwach Europy w duńskim Vejle zdobyła pani srebrny medal, powtarzając osiągnięcie z ubiegłego roku.

Tak, ale było to w innej kategorii wagowej. Przed rokiem walczyłam w wadze 46 kilogramów, w Danii rywalizowałam w wadze 50 kilogramów.

Ile walk stoczyła pani, by awansować do finału?

Musiałam pokonać trzy przeciwniczki. Najpierw zwyciężyłam Węgierkę Erikę Marton 17:2, później przez rsc w pierwszej rundzie Dunkę Tadie El Idrissi, a w półfinale 9:2 Virginię Nave z Francji.

Finałowa przeciwniczka okazała się jednak zbyt trudnym rywalem?

Przegrałam z Turczynką Sumeyrą Kayą 1:8. To zawodniczka, która przed rokiem była mistrzynią kontynentu, lecz w kategorii 52 kg. Ona przeszła do niższej wagi, ja zaś walczyłam o dwie wyżej.

Ile już walk stoczyła pani w swej karierze?

Oficjalny bilans to czterdzieści pojedynków, z których siedem przegrałam, nie miałam żadnego remisu. Ale występowałam także w pokazowych pojedynkach, tych jednak nie zaliczam do oficjalnego bilansu.

Duńskie mistrzostwa były silnie obsadzone?

Tak, kobiecy boks bardzo się rozwija. W turnieju startowało ponad dwieście zawodniczek, które reprezentowały 27 państw.

Nie była pani jedyną Polką, która stanęła na podium.

Polska ekipa zaprezentowała się bardzo dobrze, zdobyłyśmy cztery medale. Oprócz mnie srebrny wywalczyła Oliwia Łuczak, zawodniczka, która urodziła się w Niemczech, ale ma rodziców Polaków i walczy dla Polski. W finale przegrała jednak z Rosjanką Iriną Potiejewą 1:12. Na podium z brązowymi medalami stanęły również Karolina Michalczuk i Ewa Gawenda.

Co sprawiło, że zaczęła pani uprawiać właśnie boks?

Osiem lat temu ojciec zaprowadził mnie na trening do sali Olimpii. Zaczęłam ćwiczyć, spodobało mi się, zdobyłam mistrzostwo Polski juniorek i postanowiłam pozostać przy boksie.

Wiele osób twierdzi, że nie jest to najlepsza dyscyplina dla kobiet.

Kobiety grają w piłkę nożną, podnoszą ciężary, uprawiają zapasy, mogą więc też walczyć w ringu.

Komu pani zawdzięcza najwięcej w swej sportowej karierze?

W Olimpii rozpoczęłam treningi pod kierunkiem Wojciecha Komasy. W klubie Junior Boks, w którym jestem już trzy lata, moim trenerem jest Arkadiusz Polcyn, w kadrze natomiast Leszek Piotrowski, któremu trener Polcyn pomaga w prowadzeniu reprezentacji. Sporo zawdzięczam także mojemu przyjacielowi Wojciechowi Wicherskiemu.

W przyszłości chce pani walczyć na zawodowym ringu?

Chciałabym robić coś, co będzie związane ze sportem. O zawodowstwie jeszcze nie myślę, na razie chcę osiągać sukcesy na amatorskim ringu.

Głos Wielkopolskidostępny także w wersji elektronicznej - [

ZAMÓW TERAZ SMS-em!

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto