Południowa Europa. Najczęściej przez nas wybierana!

Zdecydowana większość Polaków (80 proc.) odpoczywa poza miejscem zamieszkania. Jedynie co piątej osobie wakacje marzeń kojarzą się z własnym domem - wynika z badania Wonga „Wymarzony urlop Polaków”.Jeśli nie wyjeżdżamy poza miejsce zamieszkania, wolny czas przeznaczamy głównie na nadrabianiu towarzyskich zaległości. Spotykamy się ze znajomymi i rodziną.

Z kolei jeżeli już decydujemy się na wyjazd zagraniczny, to najczęściej wybieramy Chorwację. Kolejne, najpopularniejsze kierunki to Hiszpania oraz Grecja. Odwiedzamy też sąsiadów, głównie Niemcy, Słowację i Ukrainę- wynika z badania z kolei z badania rankomat.pl.

- Obraz Polaków podróżujących za granicę wyłaniający się z naszych obejmuje przede wszystkim osoby organizujące wyjazdy we własnym zakresie. Znacznie różni się on od mapy wyjazdów przestawianej przez touroperatorów, których klienci jako cel wakacyjny wybierają przede wszystkim Turcję, Egipt, Grecję, a także Bułgarię - komentuje Tomasz Kroplewski, rankomat.pl.

W czerwcu i lipcu najczęściej wyjeżdżaliśmy na okres 7-9 dni (28 proc.), 10-12 dni (16 proc.), przez okres 13-16 dni (16 proc.), na wyjazdy krótsze niż tydzień, 2-6 dni decyduje się 26 proc. turystów zagranicznych z Polski. 14 proc. to natomiast wyjazdy trwające dłużej lub jeden dzień.

Długość urlopu za granicą różni się w zależności od tego, w którym województwie mieszkamy.
Choć zasadą jest, że najczęściej odpoczywamy 8 dni, to na wyjazd trwający 15 dni najczęściej decydują się mieszkańcy województwa dolnośląskiego, lubuskiego, łódzkiego, śląskiego, a także mazowieckiego.

- Przez lata psychologowie radzili, żeby brać jak najdłuższy urlop raz w roku. Trzytygodniowy odpoczynek miał zagwarantować, że zapanujemy nad stresem i wrócimy do pracy faktycznie wypoczęci - mówi Katarzyna Rudzka-Kowalska, Wonga Polska.

- Dłuższa przerwa miała nam też zapewnić odbudowę nadwyrężonej rutyną kreatywności. Obecnie zalecenia psychologów są dokładnie odwrotne. Korzystniej dla zdrowia jest zrobić przerwę od pracy 3-4 razy w roku na przykład na tydzień - dodaje.