Rozpoczęła się największa inwestycja w Pniewach polega na termomodernizacji obiektów użyteczności publiczności. Szczelne okna ocieplone budynki, wymiana oświetlenia na LED oraz montaż ogniw fotowoltaicznych, to spore oszczędności dla budżetu gminy. Ważne jest jednak też to, że wykorzystane zostaną źródła energii odnawialnej. Warto pamiętać, że na ten moment obiekty użyteczności publicznej podłączone są do miejskiego cieplika, w którym woda jest ogrzewana gazowo. Od kilku lat montowane są też lampy uliczne zasilane światłem słonecznym i siłą wiatru.
- Podnosimy też świadomość ekologiczną. Od kilku lat realizujemy zadania Pniewskiej Zielonej Misji - edukacja i konkursy angażują wielu mieszkańców miasta - objaśnia Jarosław Przewoźny, burmistrz Pniew.
Największy problem, który czeka Pniewy, podobnie jak inne miejscowości w Wielkopolsce jest dostęp do wody. Przy okazji remontu ulicy Polnej zbudowano zbiornik retencyjny, co wywołało spore kontrowersje w związki z pobliską linią kolejową. Zwolennicy jej odtworzenia przekonywali, że budowa ogromnego zbiornika utrudni lub całkowicie zaprzepaści szanse na przywrócenie ruchu kolejowego na trasie Rokietnica - Międzychód.
- Od początku przekonywałem, że gdy dojdzie do decyzji mających na celu przywrócenie działania linii kolejowej, zbiornik będzie można wtedy zlokalizować w innym miejscu. Zbiornik był bardzo potrzebny. Podczas dużych opadów pozwala nam zagospodarować deszczówkę chroniąc pobliskie ogródki działkowe. W tym roku po raz pierwszy od wielu lat nie była zalana ulica Polna, nie było też podtopień na ulicy Jeziornej. Do tego dążono od wielu lat. Teraz zamierzamy jeszcze dodatkowo wykorzystać wodę do innych celów. Chcemy latem podlewać miejskie rabatki ze zgromadzonej wody. Do tej pory głównie wykorzystywano wodę z jeziora. Zobaczymy, które z rozwiązań będzie korzystniejsze - opowiada Jarosław Przewoźny.
Ekologia to też zdaniem samorządowców sprawy związane z zakłóceniem ekosystemu przez występujący na terenie gminy Barszcz Sosnowskiego. Roślina to stanowiąca zagrożenie została w Gminie Pniewy całkowicie wyeliminowana. Jednak ze względu na długi czas wegetacji tej rośliny cały czas sytuacja jest monitorowana.
Według informacji prezentowanych podczas obrad komisji, Pniewy czekają kolejne nasadzenia drzew miododajnych, co nie tylko ucieszy miejscowych pszczelarzy. Mimo ciężkiej sytuacji dla samorządowych finansów będą też nasadzenia kwiatów.
- Nie dopuszczę, by miasto za moich czasów było zaniedbane. Zbyt wiele wysiłków kosztowało nas osiągnięcie porządku w mieście, byśmy to w tym momencie zmarnowali - informuje burmistrz Przewoźny.
To część działań proekologicznych prezentowanych podczas posiedzenia komisji Rady Miejskiej. Samorządowcy jednak zgodnie podkreślają jak ważna jest zmiana świadomości i poczucie odpowiedzialności za środowisko. Także w tej materii mają być podejmowane różne działania edukacyjne.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?