Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pleszew - Zatrzymajcie tatę chociaż do piątku

Irena Kuczyńska
Pleszewski szpital  odwiedził premier Donald Tusk
Pleszewski szpital odwiedził premier Donald Tusk FOT. TOMASZ MATUSIAK
Czytelnicy alarmują, że w szpitalu likwidują łóżka i nie przyjmują chorych. –Zajmijcie się tym. Prywatny szpital, gdzie ekonomia jest ważniejsza od przysięgi Hipokratesa – słyszymy w telefonie. Prezes szpitalnej spółki Agnieszka Pachciarz twierdzi, że to nieprawda. Przytacza też przykłady, kiedy to pacjenci próbują wymusić przyjęcie do szpitala, albo wydłużyć pobyt starszych rodziców czy dziadków na oddziałach, bo ,,w domu nie ma kto się nimi zająć’’. – Proszę pamiętać, że to lekarz powinien zdecydować czy pacjent wymaga hospitalizacji – mówi prezes.
Przyznaje, że na niektórych oddziałach spowalnia się przyjęcia pacjentów ponieważ skończył się kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia . Jednak pacjenci z zagrożeniem życia są i będą przyjmowani. Moglibyśmy tak jak to się często pod koniec roku niektórym szpitalom zdarza, przeprowadzać w grudniu remont i niektóre oddziały (kardiologię, internę, chirurgię)) zamknąć, ale wtedy pacjenci z zagrożeniem życia musieliby jechać np. do Kalisza – mówi prezes. Jednak tak nie będziemy postępować. Potwierdza, że kontrakt na oddziale kardiologicznym jest już przekroczony o 1 mln 600 tys. zł. I takich pieniędzy szpital od NFZ nie otrzyma. Płacą tylko za ,,nadróbki’’ ratujące życie. A są jeszcze nadwykonania niezapłacone za rok 2009, prawie 7 mln złotych. –Ciągle negocjujemy zapłatę tych pieniędzy - NFZ niestety się nie spieszy – mówi prezes.

– Czy to znaczy, że pieniądze nie idą za pacjentem, jak to miało być ? – Niestety, nie idą – mówi rzecznik PC
– Jeżeli pacjenta można skutecznie leczyć w warunkach ambulatoryjnych, to spotka go odmowa przyjęcia do szpitala – tłumaczy rzecznik. A zdarza się, że w pleszewskim szpitalu pacjenci próbują wymusić hospitalizację.

Potwierdza to ordynator oddziału wewnętrznego dr Krzysztof Cieszyński. – Są pacjenci, którzy nie chcą czekać w kolejce na ambulatoryjną gastroskopię czy kolonoskopię, więc wymuszają na lekarzu rodzinnym skierowanie do szpitala i szybszy zabieg. Oczywiście, że ich nie przyjmujemy – mówi ordynator.
Inni chcieliby jak najdłużej starszych rodziców czy dziadków zostawić w szpitalu. - Proszą, aby ,,tata został chociaż do piątku’’, bo oni mają w domu remont, albo nie ma się kto starszym człowiekiem zaopiekować, bo wszyscy są w pracy. Ludzie nie chcą zabierać chorego do domu, kiedy on już leczenia szpitalnego nie wymaga – mówi Agnieszka Pachciarz. Przed świętami zdarzają się też przypadki oddania staruszka do szpitala, ,,bo w domu sprzątanie albo wyjazd na narty’’.
Dr Cieszyński mówi, że takie sytuacje zdarzają się dość często, jednak o hospitalizacji muszą decydować względy medyczne, a nie sytuacja rodzinna. Dodaje, że i tak pleszewski szpital jest wyjątkowy, bo na ok. 20 skierowań na dobę (łącznie na kardiologię i internę) odmawiane są 3-4 osoby. W sąsiadujących szpitalach na ok. 40 osób przyjmuje się poniżej 50 proc. skierowanych. – Każdy kto naprawdę hospitalizacji potrzebuje, jest przyjęty – zapewnia Cieszyński. Dodaje, że na jego oddział trafia 40 proc. pacjentów spoza naszego powiatu i jeśli ktoś nie zostanie przyjęty, to raczej nie będą to osoby z Powiatu Pleszewskiego. – W takich przypadkach dzwonimy do okolicznych szpitali i ustalamy miejsce hospitalizacji zgodne z miejscem zamieszkania.

Zdaniem prezes Pachciarz nigdzie na świecie nie wchodzi się do szpitala z marszu. – Będzie dużo odmów przyjęcia.. Zabiegi trzeba planować zgodnie z kontraktem. Chociaż nikt kto naprawdę potrzebuje pomocy, nie będzie odesłany z kwitkiem – zapewnia prezes.

Czytelnicy chcieliby wiedzieć, czy gdyby szpital nie był spółką, też musiałby spowalniać i trzymać się kontraktu. Czy mógłby liczyć na oddłużenie. – Forma prawna nie ma tu żadnego znaczenia. Zarówno NZOZ-y jak i SPZOZ-y realizują umowę z NFZ na identycznych zasadach. Każdy szpital musi liczyć się z limitami ustalonymi w kontrakcie oraz z tym, że NFZ nie zapłaci za tzw. „nadwykonania”– mówi Praczyk.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto