Przyznaje, że na niektórych oddziałach spowalnia się przyjęcia pacjentów ponieważ skończył się kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia . Jednak pacjenci z zagrożeniem życia są i będą przyjmowani. Moglibyśmy tak jak to się często pod koniec roku niektórym szpitalom zdarza, przeprowadzać w grudniu remont i niektóre oddziały (kardiologię, internę, chirurgię)) zamknąć, ale wtedy pacjenci z zagrożeniem życia musieliby jechać np. do Kalisza – mówi prezes. Jednak tak nie będziemy postępować. Potwierdza, że kontrakt na oddziale kardiologicznym jest już przekroczony o 1 mln 600 tys. zł. I takich pieniędzy szpital od NFZ nie otrzyma. Płacą tylko za ,,nadróbki’’ ratujące życie. A są jeszcze nadwykonania niezapłacone za rok 2009, prawie 7 mln złotych. –Ciągle negocjujemy zapłatę tych pieniędzy - NFZ niestety się nie spieszy – mówi prezes.
– Czy to znaczy, że pieniądze nie idą za pacjentem, jak to miało być ? – Niestety, nie idą – mówi rzecznik PC
– Jeżeli pacjenta można skutecznie leczyć w warunkach ambulatoryjnych, to spotka go odmowa przyjęcia do szpitala – tłumaczy rzecznik. A zdarza się, że w pleszewskim szpitalu pacjenci próbują wymusić hospitalizację.
Potwierdza to ordynator oddziału wewnętrznego dr Krzysztof Cieszyński. – Są pacjenci, którzy nie chcą czekać w kolejce na ambulatoryjną gastroskopię czy kolonoskopię, więc wymuszają na lekarzu rodzinnym skierowanie do szpitala i szybszy zabieg. Oczywiście, że ich nie przyjmujemy – mówi ordynator.
Inni chcieliby jak najdłużej starszych rodziców czy dziadków zostawić w szpitalu. - Proszą, aby ,,tata został chociaż do piątku’’, bo oni mają w domu remont, albo nie ma się kto starszym człowiekiem zaopiekować, bo wszyscy są w pracy. Ludzie nie chcą zabierać chorego do domu, kiedy on już leczenia szpitalnego nie wymaga – mówi Agnieszka Pachciarz. Przed świętami zdarzają się też przypadki oddania staruszka do szpitala, ,,bo w domu sprzątanie albo wyjazd na narty’’.
Dr Cieszyński mówi, że takie sytuacje zdarzają się dość często, jednak o hospitalizacji muszą decydować względy medyczne, a nie sytuacja rodzinna. Dodaje, że i tak pleszewski szpital jest wyjątkowy, bo na ok. 20 skierowań na dobę (łącznie na kardiologię i internę) odmawiane są 3-4 osoby. W sąsiadujących szpitalach na ok. 40 osób przyjmuje się poniżej 50 proc. skierowanych. – Każdy kto naprawdę hospitalizacji potrzebuje, jest przyjęty – zapewnia Cieszyński. Dodaje, że na jego oddział trafia 40 proc. pacjentów spoza naszego powiatu i jeśli ktoś nie zostanie przyjęty, to raczej nie będą to osoby z Powiatu Pleszewskiego. – W takich przypadkach dzwonimy do okolicznych szpitali i ustalamy miejsce hospitalizacji zgodne z miejscem zamieszkania.
Zdaniem prezes Pachciarz nigdzie na świecie nie wchodzi się do szpitala z marszu. – Będzie dużo odmów przyjęcia.. Zabiegi trzeba planować zgodnie z kontraktem. Chociaż nikt kto naprawdę potrzebuje pomocy, nie będzie odesłany z kwitkiem – zapewnia prezes.
Czytelnicy chcieliby wiedzieć, czy gdyby szpital nie był spółką, też musiałby spowalniać i trzymać się kontraktu. Czy mógłby liczyć na oddłużenie. – Forma prawna nie ma tu żadnego znaczenia. Zarówno NZOZ-y jak i SPZOZ-y realizują umowę z NFZ na identycznych zasadach. Każdy szpital musi liczyć się z limitami ustalonymi w kontrakcie oraz z tym, że NFZ nie zapłaci za tzw. „nadwykonania”– mówi Praczyk.
– Czy to znaczy, że pieniądze nie idą za pacjentem, jak to miało być ? – Niestety, nie idą – mówi rzecznik PC
– Jeżeli pacjenta można skutecznie leczyć w warunkach ambulatoryjnych, to spotka go odmowa przyjęcia do szpitala – tłumaczy rzecznik. A zdarza się, że w pleszewskim szpitalu pacjenci próbują wymusić hospitalizację.
Potwierdza to ordynator oddziału wewnętrznego dr Krzysztof Cieszyński. – Są pacjenci, którzy nie chcą czekać w kolejce na ambulatoryjną gastroskopię czy kolonoskopię, więc wymuszają na lekarzu rodzinnym skierowanie do szpitala i szybszy zabieg. Oczywiście, że ich nie przyjmujemy – mówi ordynator.
Inni chcieliby jak najdłużej starszych rodziców czy dziadków zostawić w szpitalu. - Proszą, aby ,,tata został chociaż do piątku’’, bo oni mają w domu remont, albo nie ma się kto starszym człowiekiem zaopiekować, bo wszyscy są w pracy. Ludzie nie chcą zabierać chorego do domu, kiedy on już leczenia szpitalnego nie wymaga – mówi Agnieszka Pachciarz. Przed świętami zdarzają się też przypadki oddania staruszka do szpitala, ,,bo w domu sprzątanie albo wyjazd na narty’’.
Dr Cieszyński mówi, że takie sytuacje zdarzają się dość często, jednak o hospitalizacji muszą decydować względy medyczne, a nie sytuacja rodzinna. Dodaje, że i tak pleszewski szpital jest wyjątkowy, bo na ok. 20 skierowań na dobę (łącznie na kardiologię i internę) odmawiane są 3-4 osoby. W sąsiadujących szpitalach na ok. 40 osób przyjmuje się poniżej 50 proc. skierowanych. – Każdy kto naprawdę hospitalizacji potrzebuje, jest przyjęty – zapewnia Cieszyński. Dodaje, że na jego oddział trafia 40 proc. pacjentów spoza naszego powiatu i jeśli ktoś nie zostanie przyjęty, to raczej nie będą to osoby z Powiatu Pleszewskiego. – W takich przypadkach dzwonimy do okolicznych szpitali i ustalamy miejsce hospitalizacji zgodne z miejscem zamieszkania.
Zdaniem prezes Pachciarz nigdzie na świecie nie wchodzi się do szpitala z marszu. – Będzie dużo odmów przyjęcia.. Zabiegi trzeba planować zgodnie z kontraktem. Chociaż nikt kto naprawdę potrzebuje pomocy, nie będzie odesłany z kwitkiem – zapewnia prezes.
Czytelnicy chcieliby wiedzieć, czy gdyby szpital nie był spółką, też musiałby spowalniać i trzymać się kontraktu. Czy mógłby liczyć na oddłużenie. – Forma prawna nie ma tu żadnego znaczenia. Zarówno NZOZ-y jak i SPZOZ-y realizują umowę z NFZ na identycznych zasadach. Każdy szpital musi liczyć się z limitami ustalonymi w kontrakcie oraz z tym, że NFZ nie zapłaci za tzw. „nadwykonania”– mówi Praczyk.
Wideo
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Materiały promocyjne partnera