Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

84 lata temu ponad 100 pleszewian zginęło w nalocie dywanowym na stacji w Komarnie

Irena Kuczyńska
Zdjęcia z jednego z wjazdów do Komarna
Zdjęcia z jednego z wjazdów do Komarna Arch. N,M
9 września 2023 roku przypada 84. rocznica śmierci ponad 100 pleszewian, którzy zginęli na stacji w Komarnie pod Lwowem. Pociąg, którym jechali został ostrzelany przez Niemców. Przypominamy artykuł dotyczący tych wydarzeń sprzed sześciu lat autorstwa Ireny Kuczyńskiej.

Zginęło ponad 100 kobiet i dzieci

9 września 1939 roku rodziny żołnierzy zawodowych 70 pułku piechoty były w pociągu, który wiózł je z Pleszewa na wschód. Na stacji w Komarnie pod Lwowem pociąg został ostrzelany przez Niemców. Zginęło ponad 100 kobiet i dzieci. Na cmentarzu w Pleszewie znajduje się tablica z cmentarza w Komarnie, która upamiętnia ofiary nalotu. Dzisiaj przy niej spotkają się rodziny ofiar nalotu...

Na Ukrainie znajduje się zbiorowa mogiła osób, które zginęły kilka minut po wyjściu z pociągu. O grób dbają miejscowi Polacy. W niedzielę 17 kwietnia Komarno nawiedzili bliscy poległych. Wśród nich byli naoczni świadkowie tragedii...

Ludwik Misiek - najstarszy uczestnik wyprawy pod Lwów, obecnie dobiega dziewięćdziesiątki. Miał 13 lat, kiedy z matką, bratem i siostrą, razem z innymi członkami rodzin oficerów i podoficerów 70 pułku piechoty, znalazł się w pociągu, który na początku września wyjechał z Pleszewa pod Lwów. Miało tam być bezpieczniej niż w zachodniej części Polski.

Tymczasem - jak wspominał na stacji kolejowej w Komarnie starszy pan - nagle na grupę kobiet czekających razem z dziećmi na transport w „bezpieczne miejsce” spadły bomby z niemieckich samolotów.

- Jedni biegli w pole, gdzie rosła kukurydza, inni próbowali się ukryć w krzakach, nakrywali sobie głowy marynarkami

- mówił. Kiedy opadł piach, okazało się, że plac przed stacją kolejową usiany jest trupami. Ludwik Misiek stracił starszego brata.

Jedną z osób, która przeżyła dywanowy nalot przed 78 laty na stacji w Komarnie – Buczałach jest Halina Jezierska. W ciągu tygodnia, siedmioletnia wówczas dziewczynka, straciła najbliższe osoby: matkę, ojca, ciocię oraz wujka. Kobieta była najmłodszym dzieckiem Jadwigi i Walentego Dzieweczyńskich. Brat Mieczysław był starszy o dwa lata, a siostra Mirosława o pięć lat. Mama pani Halinki z domu nazywała się Drążewska. Miała kilkoro rodzeństwa, m.in. siostry Marię oraz Janinę. W 1926 roku dwie siostry Drążewskie wyszły za mąż za podoficerów z 70 pułku piechoty.

Pani Halinka mówi, że wieczorem 31 sierpnia tata przyszedł do domu i powiedział, że idzie na wojnę. Chciał pożegnać żonę i dzieci. Mówił też, że oni pojadą na wschód, pod Lwów, gdzie „będzie można bezpiecznie przeczekać wojnę”. Dzieci płakały i prosiły ojca, żeby się „schował i na wojnę nie szedł”. On – jak pisze siostra pani Halinki we wspomnieniu, odpowiedział, „że gdyby się ukrył, to by im przyniósł wstyd, bo trzeba walczyć za ojczyznę” i poszedł. Tej nocy 70 pułk piechoty wyszedł z koszar.

Nazajutrz dla rodzin wojskowych podstawiono w Kowalewie na stacji specjalny pociąg. Z opowiadań starszej siostry pani Halinka wie, że pakowano tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Do pociągu wsiadło 288 osób, głównie kobiety i dzieci. Pociąg kierował się na Warszawę. Z Dzieweczyńskimi jechała siostra pani Jadwigi, Maria Gabrysiakowa, żona sierżanta Franciszka Gabrysiaka oraz młodsza siostra obu pań Janina.

Pociąg zmierzał w kierunku Lwowa. Podróż zamiast jednego dnia, jak planowano, trwała dziewięć. 9 września zatrzymał się na stacji w Komarnie – Buczałach, gdzie na pleszewian miały czekać podwody. Kobiety z dziećmi zaczęły wychodzić na peron. Wyciągano z wagonów tobołki i rozglądano się za podwodami, które miały odwieźć pleszewian do okolicznych wiosek. Nikt nie spodziewał się, że z przelatujących nad pociągiem samolotów Luftwafe spadną bomby.

Pani Halina mówi, że jej mama ze swoją siostrą i dwoma paniami poszły po bagaż, a dzieci stały na dworcu. Kiedy nadleciały samoloty, mama i ciocia oraz pani Walterowa i Sobańska, schowały się w ubikacji. I tam zginęły. Po nalocie był wielki płacz. Pani Halina pamięta, że ona trafiła do miejscowej szkoły, gdzie ją odnalazła ciocia Janina, która przeżyła nalot i szukała swoich siostrzeńców. Siostra pani Haliny oraz brat trafili do pałacu hrabiny Karoliny Lanckorońskiej. Siostra była ranna. Na początku nikt małej Halince nie mówił, że mama zginęła. Dopiero później się dowiedziała.

W nalocie zginęło ponad 100 osób. Jedne źródła mówią, że było ich 116, inne, że 113, a pani Halinka mówi, że mogło być nawet 134. Miejscowi Polacy pochowali pleszewian we wspólnym grobie na cmentarzu w Komarnie.

Polub nas na FB

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Pacjent nie zjawił się w Pleszewskim Centrum Medycznym w Pleszewie. Personel powiadomił policję. Pomoc dotarła na czas

Pacjent nie zjawił się w Pleszewskim Centrum Medycznym w Ple...

Wielkie biegowe święto w Pleszewie zbliża się wielkimi krokami. Pleszewianie pobiegną z Przemysławem

Wielkie biegowe święto w Pleszewie zbliża się wielkimi kroka...

Najlepsi zawodnicy V Biegu Króla Kazimierza w Choczu otrzymali nagrody finansowe w wysokości 500, 300 i 200 zł oraz pamiątkowe statuetki. Puchary trafiły również do czołowych trójek w poszczególnych kategoriach wiekowych na dłuższym dystansie. Każdy zawodnik mógł oczywiście liczyć na pamiątkowy medal.

Oto zwycięzcy V Biegu Króla Kazimierza w Choczu. Najlepsi st...

W V Biegu Królewny i Królewicza wzięło udział 250 młodych osób. Dzieci rywalizowały w trzech kategoriach wiekowych na dystansie 100 metrów

V Bieg Królewny i Królewicza w Choczu. W sportowej zabawie w...

V Bieg Króla Kazimierza w Choczu. Kto okazał się najlepszy n...

Patrycja Kaźmierczak w rozmowie z Karoliną Gilon, prowadzącą program Ninja Warrior Polska

Mieszkanka powiatu pleszewskiego sprawdziła swoje siły na to...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto