Pleszew. Policja bada sprawę uszkodzonego wodociągu w Kowalewie

Weekendowy brak wody w Pleszewie wywołał ogromne emocje w mieście. Mieszkańcy byli wściekli. Problemy mieli również przedsiębiorcy. Do odwołania zamknęła się m.in. jedna z restauracji. Na największym pleszewskim osiedlu, gdzie wody nie było przez trzy dni podstawiono beczkowóz, a ze sklepowych półek znikały w zastraszającym tempie wody w butelkach i 5-litrowych baniakach.

Podczas specjalne zwołanego spotkania z radnymi, które było transmitowane na żywo, władze miasta tłumaczyły przyczyny braku wody w kranach. Pierwszą był duży rozbiór wody poprzez masowe podlewanie ogródków i napełnianie basenów ogrodowych. Drugą była awaria sieci wodociągowej w Kowalewie, o jakiej władze Przedsiębiorstw Komunalnego w Pleszewie nie zostały poinformowane.

- Główną przyczyną wprowadzenia ograniczeń w dostawie wody w Mieście i Gminie Pleszew, oprócz warunków pogodowych, było uszkodzenie wodociągu w miejscowości Kowalew przez firmę prowadzącą prace ziemne. Z powodu niezgłoszenia awarii do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji nastąpił rekordowy ubytek wody - mówił burmistrz Arkadiusz Ptak.

– Uszkodzono rurę fi 100 – a awaria nie była nam zgłoszona. Wypływ wody był na poziomie 20 a może nawet 30 m sześc. na godzinę. By to zobrazować – to taka wydajność, jaką ma jedna z naszych studni na ujęciu wody „Tursko B” – mówił ponadto - tłumaczył z kolei Grzegorz Knappe, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Pleszewie.

Sprawa awarii została zgłoszona na policję.

- 20 czerwca wpłynęło zgłoszenie dotyczące wodociągu, który przebiega przez łąkę w miejscowości Kowalew. Policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie - informuje st. asp. Monika Kołaska, oficer prasowy pleszewskiej policji.

POLECAMY RÓWNIEŻ: