W pierwszej połowie obie drużyny miały sporo trudności z opanowaniem piłki. Ze względu na silne porywy wiatru brakowało kombinacyjnej gry. Pierwsza sytuacja miała miejsce w 23 minucie. Po rzucie rożnym bitym przez Piotra Pierzchlewicza najwyżej w polu karnym wyskoczył Kacper Zmyślony, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 37 minucie Sebastian Fechner zdecydował się na uderzenie z około 35 metrów, ale piłkę fenomenalnie na róg sparował Bartosz Chlebowski. Chwilę potem po szarży i podaniu z prawej flanki Tomasza Bajsztoka, nabiegający na bliższy słupek Tomasz Gertig nie trafił w światło bramki. Do przerwy mieliśmy wynik 0:0.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli gostyniacy. Najpierw w 51 minucie Chlebowski w sytuacji sam na sam wybronił znakomicie strzał Szymona Olejniczaka, a 180 sekund później znakomitym wyjściem powstrzymał niebezpieczny atak gości na pograniczu szesnastki. Przewaga Kani została udokumentowana golem w 57 minucie. Po zagraniu pomiędzy dwóch środkowych obrońców, Błażej Danielczak znalazł się oko w oko z bramkarzem PKS. Świetnie go uprzedził i głową skierował futbolówkę do siatki, dzięki czemu przeciwnik objął prowadzenie 1:0. W kolejnej fazie, tempo tego meczu opadło. Akcji mieliśmy, jak na lekarstwo. W końcówce, decydujący cios zadała Kania. Po dokładnej wrzutce z narożnika boiska, na listę strzelców wpisał się Damian Krzyżostaniak. Ostatecznie, Kania pokonała PKS 2:0.
- Zwycięzców się nie sądzi, dlatego gratuluję trzech punktów Kani. Mecz stał jednak na żenującym poziomie. Ekipy miały ogromne problemy, by zwyczajnie grać w piłkę. Składne akcje w całym meczu można było policzyć na palcach jednej ręki. Nie przez przypadek zespoły te zajmują miejsca w dolnej części tabeli. Brakuje im po prostu umiejętności. Jesteśmy dobrze przygotowani pod względem motorycznym. Zawodnikom nie brakuje ambicji. Nic pod tym względem nie mogę im zarzucić, ale potencjał, przede wszystkim techniczny, pozostawia wiele do życzenia. Niektórych rzeczy po prostu się nie przeskoczy, ale nie ma co się załamywać. Trzeba ciężko pracować to i efekty w końcu przyjdą - powiedział Dawid Dominiczak,trner drużyny z Racotu.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?