MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pilskie siatkarki łatwo pokonały najsłabsze w grupie Chorwatki

Radosław Patroniak
Wicemistrzynie kraju nie zostały wczoraj zmuszone przez rywalki do maksymalnego wysiłku  - FOT. AGNIESZKA ŚWIDERSKA
Wicemistrzynie kraju nie zostały wczoraj zmuszone przez rywalki do maksymalnego wysiłku - FOT. AGNIESZKA ŚWIDERSKA
Pi lskie siatkarki wygrały wczoraj trzeci mecz w grupie A Ligi Mistrzyń. Zwycięstwo przyszło im z łatwością, ale nie gwarantuje ono jeszcze awansu do kolejnej fazy rozgrywek.

Pi lskie siatkarki wygrały wczoraj trzeci mecz w grupie A Ligi Mistrzyń. Zwycięstwo przyszło im z łatwością, ale nie gwarantuje ono jeszcze awansu do kolejnej fazy rozgrywek.

Pierwsza odsłona wczorajszego meczu była nadspodziewanie wyrównana. Pilanki wyszły na parkiet nieco rozkojarzone. Robiły błędy w przyjęciu, atakowały anemicznie i prawie zupełnie nie broniły. Do stanu 18:18 można było mieć wątpliwości, czy wicemistrzynie Polski zdają sobie sprawę z rangi meczu. Na szczęście w końcówce podopieczne Jerzego Matlaka wyraźnie się przebudziły. Zdobyły pięć punktów z rzędu (dwa blokiem, dwa po błędach rywalek i jeden za sprawą asa Agnieszki Kosmatki). Jeden przebłysk wystarczył do tego, by Chorwatki przestały mieć nadzieję na korzystny wynik. Ostatni punkt padł łupem miejscowych po dziecinnej pomyłce ZOK w rozegraniu piłki.
Przegrana partia podcięła skrzydła przyjezdnym. W kolejnej odsłonie od początku warunki gry dyktowały pilskie siatkarki. Na skrzydle „szalała’’ Klaudia Kaczorowska, a na środku nie gorzej od niej spisywały się Agnieszka Bednarek i Julia Szełuchina. Na efekty nie trzeba było długo czekać, tak samo jak na reakcję trenera gości, który musiał wziąć czas przy wyniku 12:5. Krzyki i wskazówki nic jednak nie dały. Pilanki grały swoje i z uśmiechem na ustach powiększały przewagę. Na boisku pojawiły się trzy nowe zawodniczki, Anita Chojnacka, Dominika Sieradzan i Urszula Bejga. Wszystkie natychmiast przyłączyły się do akcji „nie mamy litości dla ekipy z Rijeki”. Małej zadyszki nasze siatkarki dostały na finiszu, ale ostatecznie z opresji wybawiła je soczystym zbiciem ze skrzydła Chojnacka.
W ostatnim secie nasze dziewczyny znów na chwilę straciły koncentrację. Trener Matlak poprosił jednak podopieczne, by się „nie wygłupiały” i to odniosło skutek. Od stanu 9:8 pilanki odskoczyły rywalkom i pewnie zmierzały do bezpiecznej przystani. Jednostronny pojedynek zakończyła pięknym atakiem z drugiej linii kapitan, Agnieszka Kosmatka.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [

www.prasa24.pl

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto