LECH POZNAŃ - LECHIA GDAŃSK: RELACJA NA ŻYWO
Krakowianie podejmą w piątek Koronę Kielce, a Kolejorz wyjedzie szukać punktów w niedzielę we Wrocławiu. Tymczasem w tej kolejce obaj pretendenci do tytułu pokonali rywali. Wisła we wtorek Piasta Gliwice 4:1, a lechici przy Bułgarskiej Lechię.
Kolejorz na środowe starcie wyszedł w bardzo ofensywnym ustawieniu, tylko z jednym defensywnym pomocnikiem, Dimitrije Injacem. Jak się okazało była to ...woda na młyn piłkarzy z Gdańska, którzy szybko opanowali środek pola i to oni przez większą część pierwszej połowy dyktowali warunki na boisku. Oni też jako pierwsi stworzyli groźną sytuację. Na szczęście, uderzenie zza pola karnego Ivansa Lukjanovsa zdołał sparować Krzysztof Kotorowski.
Lech odpowiedział w 25 min., gdy Sergejs Kozans powalił w polu karnym Roberta Lewandowskiego. Prowadzący mecz Marcin Borski bez wahania wskazał na rzut karny, który za moment wykorzystał Bartosz Bosacki. Trzeba jednak przyznać, że kapitan Lecha przy strzale z jedenastu metrów miał sporo szczęścia, bo jego intencje świetnie wyczuł Paweł Kapsa. Bramkarz Lechii odbił piłkę na słupek, ale ta ku jego rozpaczy zdołała wtoczyć się do bramki.
Odpowiedź gości była jednak niemal natychmiastowa. W 33 min. Lukjanovs świetnie dośrodkował w pole karne, a tam Kozans ładnym strzałem głową nie dał szans Kotorowskiemu. W samej końcówce Kolejorz rzucił się do zdecydowanych ataków, ale jego akcjom brakowało precyzji.
W przerwie lechici wysłuchali chyba porządnej reprymendy od swojego szkoleniowca, ponieważ od początku drugiej połowy zaczęli atakować bardziej zdecydowanie. Z dystansu próbowali strzelać Peszko i Stilić, uderzenie Kriwca zablokowali obrońcy.
Wreszcie w 79. min. Lecha na prowadzenie wyprowadził Sławomir Peszko. Po zagraniu Stilicia pomocnik Kolejorza przyjął piłkę ze zwodem i uderzył celnie na bramkę Kapsy. Fani poznańskiej Lokomotywy mogli odetchnąć z ulgą...
Jeszcze w doliczonym czasie gry o szybsze bicie serca przyprawił ich Bosacki. Kapitan Kolejorza próbował przeciąć dośrodkowanie w pole karne, ale źle obliczył tor lotu piłki i prawie pokonał własnego bramkarza!
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Bartosz Bosacki (26 karny), 1:1 Sergejs Kozans (33), 2:1 Sławomir Peszko (79).
Lech: Kotorowski - Henriquez, Bosacki, Arboleda, Wojtkowiak - Kriwiec, Injac, Stilić (83. Wilk) - Mikołajczak (46. Bandrowski), Peszko (89. Możdżeń) - Lewandowski.
Lechia: Kapsa - Kaczmarek, Kozans, Wołąkiewicz, Mysona - Nowak, Surma, Pietrowski, Rogalski (77. Laizans), Buzała - Lukjanovs.
Żółte kartki: Bosacki, Peszko, Stilić (Lech) oraz Nowak, Wołąkiewicz (Lechia).
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 13 000.
Ekstraklasa - 26. kolejka
poniedziałek: Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1
wtorek: Cracovia - Odra Wodzisław 1:0, Polonia Warszawa - GKS Bełchatów 0:0, Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4, Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:1
środa: Ruch Chorzów - Polonia Bytom 2:1, Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:1, Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 2:1.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?