Nie było w nim knujących na sejmowych korytarzach spisek posłów PiS, szykujących się do rozmontowania imperium Stokłosy. Był za to były senator Krzysztof Horodecki w poważnych tarapatach finansowych i jego plany przejęcia firmy Stokłosy. I te właśnie plany miał mu pokrzyżować Ciechanowski.
Jego jedyną motywacją do prowadzenia rozmów ze Stokłosą miała być ochrona miejsc pracy w Farmutilu.
- Nie ostrzegałem Henryka Stokłosy przed aresztowaniem, bo niby skąd miałbym to wiedzieć - zarzekał się wczoraj Jacek Ciechanowski.
Zupełnie inną wersję przedstawili w swojej książce Stokłosowie. Według niej Ciechanowski miał ich ostrzegać nie tylko przed aresztowaniem, ale także przed próbą przejęcia firmy, a wymierzoną w nich akcją miała sterować sama centrala PiS.
- Mam świadków tych rozmów i nie boję się konfrontacji z panem Ciechanowskim - oświadczyła już wcześniej Anna Stokłosa.
W jego wersję wydarzeń nie wierzy również poseł Maks Kraczkowski, który chce poddać pod głosowanie wniosek o wykluczenie go z partii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?