Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasje pleszewian. Zwiedzają świat od ponad 40 lat: Maria i Janusz Skałeccy

Irena Kuczyńska
Pasje pleszewian - Maria i Janusz Skałeccy
Pasje pleszewian - Maria i Janusz Skałeccy Archiwum prywatne
Biblijną górę Ararat Janusz Skałecki oglądał z Turcji, Iranu i Gruzji. Wraz z żoną Marią zwiedzają świat od 40 z górą lat. Kochają Turcję, Bałkany, kraje azjatyckie, najchętniej we dwoje

Janusz miał samochód a Maria chorobę lokomocyjną. Chodzili z sobą bardzo krótko. Przeżyli razem 43 lata.
Podróżowanie, jak mówią, mieli w genach. Maria zd. Kordus, jako dziecko towarzyszyła babci, która miała 12 dzieci i bardzo lubiła je odwiedzać. Czasem, co teraz brzmi nieprawdopodobnie, sześciolatkę rodzice wsadzali do pociągu, dawali pod opiekę współpasażerów, a w Poznaniu, ktoś z rodziny ją odbierał.
Janusz Skałecki miłość do podróży wyssał z mlekiem matki. To ona wsiadała do samochodu i wywoziła rodzinę np. na święta do Gdańska, czy do Torunia.

Z Bułgarii do Turcji

Pierwsze wyprawy małżonków - Skałeckich nie były dalekie. Mazury, Kaszuby i Bieszczady z Baśką i Waldkiem Fludrami. Pierwsza wyprawa zagraniczna była do Rumunii, z namiotem.
- W latach 70. obowiązywały wkładki paszportowe, a wymienić można było 4000 zł na osobę na 2 lata. Wystarczyło to na paliwo, jedzenie wiozło się z domu - tak wspominają Skałeccy swoje pierwsze wyprawy. Jechali nad Morze Czarne, oczywiście przez Związek Radziecki. Ale leżenie nad morzem ich nie satysfakcjonowało. Odtąd Janusz planował trasy i zwiedzanie a przyjaciele, najpierw trochę się buntowali, a potem szli oglądać zabytki. Podróżowali najpierw trabantem, potem maluchem. - Żeby zrobić miejsce na bagaż, podwieszaliśmy koło zapasowe pod auto - wspomina Janusz.
Kolejny kraj, to była Bułgaria, skąd ,,wyskoczyli’ z kolegami ’do Stambułu w Turcji, korzystając z vouchera. - Maluch się psuł, a my go naprawialiśmy - wspomina pleszewianin.

Potem za Bosfor

W latach 80. marzył mu się Krym, Samarkanda, Buchara, ale władze odmawiały pozwoleń, zostawała Bułgaria, z której robili wypady do Stambułu, gdzie usłyszeli, że ,,fajnie jest za Bosforem’’, czyli w azjatyckiej części Turcji. Kolejny wyjazd, z rodziną Teresy i Bronka Vogtów, był za Bosfor do Pamukale, do Troi.
Potem, już co roku Turcja, ,,po kawałku’’, przez Lwów i Zales-zczyki. I to autem z namiotem na dachu. - Janusz zrobił konstrukcję, ja uszyłam namiot. Wchodziło się tam po drabince. Było tanio i dość wygodnie - wspomina Maria.
W latach 90. małżonkowie nie mogli podróżować razem. Jedno jechało, drugie pracowało. Prowadzili w Kaliszu kolektura by rę totalizatora. Kiedyś Janusz zauważył, że jej bratanica 16 - letnia Tamara doskonale zapamiętuje drogę.Babcia dołożyła wnuczce do wyprawy i ruszyli razem ... oczywiście do Turcji, gdzie jechali południowym wybrzeżem, bo ...Tamara chciała zobaczyć plantację bananów. - Jechaliśmy tam, gdzie chcieliśmy - wspomina Janusz.
Za rok pojechali do Syrii. Zrobili 14 000 km, samochód się rozleciał. Miała być jeszcze Jordania, ale ... wizy nie dostali. W drodze powrotnej zobaczyli Grecję, Macedonię.

Gruzja i Armenia

- Ponieważ namiot mieliśmy na dachu, mogliśmy się zatrzymać, tam gdzie się nam podobało - wspomina Janusz. W następnych latach podróżował z córką koleżanki. Z Turcji pojechali do Jordanii, kąpali się w Morzu Czerwonym, zwiedzali Pustynię Syryjską.
Potem z tą samą Kaśką pojechali do Iranu, najpierw autokarem z Warszawy, bo za auto trzeba było płacić kaucję. Stamtąd autokarem do Teheranu. - Jechaliśmy z Azerami, Persami, którzy tak nas polubili, że zaprosili do swojego domu, pomogli załatwić sieciówkę na przeloty samolotami.
Widzieliśmy wszystko: Persepolis, pustynię Lotha, Nekropolię Króla Dariusza - wspomina. Jeszcze autem z namiotem na dachu jechał przez całe Włochy na Sycylię. Ale fascynowała go Azja, dlatego za rok była Gruzja i Armenia, oczywiście przez Stambuł. Widział Sevan, najwyżej położone jezioro w górach oraz trzeci raz biblijną górę Ararat, gdzie zatrzymała się Arka Noego. Wcześniej widział ją z Iranu i z Turcji. W Armenii słyszał język aramejski, którym 2000 lat temu posługiwał się Chrystus.

Tajlandia, Laos, Sri Lanka, Wenezuela

Trudno wyliczyć wszystkie wyprawy Skałeckich, bo od kilku lat Maria jeździ z mężem. Uwielbiają Bałkany, które zjeździli wzdłuż i wszerz, teraz nowym samochodem, w którym można spać.
Często korzystają z samolotów. - Maryla szuka tanich lotów w komputerze, kalkuluje koszty i jedziemy - mówi Janusz. Tak było z Tajlandią, którą zwiedzili za stosunkowo niewielkie pieniądze. Byli tam trzy tygodnie, za bilety płacili po 725 zł w jedną stronę, a utrzymanie jest tanie. Stamtąd wyskoczyli do Laosu i Kambodży, gdzie zwiedzili słynny Anykorwat i wioskę narodów.
Jedna z najciekawszych wypraw to wyprawa na Sri Lankę, gdzie na północy w Kandy zwiedzali świątynię Zęba, a na południu półkolonialne wsie z śladami wielu kultur.
Mile wspominają wyprawę na Krym, do Besarabii ze Stepami Akermańskimi.
W 2014 roku odbyli 6 podróży. Maryla była w Egipcie, potem razem w Wenezueli, w Maroku, na objazdówce w Portugalii, samochodem na Bałkanach i w grudniu na Cyprze. W tym roku planują Azerbejdżan, Gruzję, Armenię i oczywiście ukochaną Turcję.

Wietnam po monsunach

- Skąd mają pieniądze na wyprawy? - Śmieją się, że odkąd przestali palić, mają 7000 zł w rocznym budżecie na wycieczki. Ich wyprawy są niskobudżetowe, z namiotem na dachu jeździli przez 15 lat. Zawsze zabierają jedzenie, chociaż nie zawsze zjadają puszki, degustują kuchnię krajów, które zwiedzają.
Nie raz auto im się psuło, kiedyś nawet Turcy chcieli im zepsute auto zepchnąć w przepaść, bo blokowali drogę. Ale to co widzą i przeżywają, rekompensuje wszystko. Oboje są w wieku 60+, ale przygoda ciągle ich kręci. W tym roku marzy im się Wietnam, ale w październiku, po monsunach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto