Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów - Firmy na lewo zyskują na dopłatach

Marek Weiss
– Nie mamy dostępu do ewidencji podatkowych – mówi prezes Jacek Nasiadek
– Nie mamy dostępu do ewidencji podatkowych – mówi prezes Jacek Nasiadek Marek Weiss
W Ostrowie od 7 lat miasto dopłaca gospodarstwom domowym do stawek za odprowadzanie ścieków. W założeniu miało to zrekompensować lawinowy wzrost cen. W praktyce jednak system ten sprzyja osobom majętnym.

Dopłaty wprowadzono w roku 2004, za rządów lewicowego prezydenta Jerzego Świątka. Postanowiono w ten sposób utrzymać ceny na określonym poziomie, a jednocześnie zapobiec ponoszeniu przez Wodkan strat z powodu uruchomienia nowoczesnej, ale kosztownej oczyszczalni ścieków.

– Podjęliśmy taką uchwałę, aby wszystkim dać po równo. Nie rozgraniczaliśmy kto ma willę, a kto mały domek, kto jest emerytem, a kto człowiekiem bardzo dobrze sytuowanym – mówi Jerzy Świątek.

W kolejnych latach system wzbudzał mieszane odczucia. Często wskazywano, że promuje on bardziej majętnych odbiorców, którzy nie muszą wcale oszczędzać, ani liczyć się z kosztami. W końcu miasto zgodziło się z tym, że czas ograniczyć dopłaty z budżetu. W tym roku kwota dołożona z budżetu do metra sześciennego ścieków zamiast, jak do tej pory, 56 groszy, wyniesie tylko 29 groszy. Zatem każdy odbiorca będzie płacił o 27 groszy za metr więcej. I tak jednak oznacza to dla miasta wydatek 600 tysięcy złotych.

– Trudno, żeby przy mniejszych dochodach z tytułu podatków nadal miasto rekompensowało mieszkańcom zużycie na dotychczasowym poziomie – informuje Jacek Nasiadek, prezes Wodkanu.

Jest jeszcze dodatkowy argument za takim krokiem. Okazuje się bowiem, że z miejskich dotacji korzystają osoby prowadzące ,,po cichu’’ własny interes. Sporo zyskują, płacąc stawki dla gospodarstw domowych. Wodkan przyznaje, że wyłapał ostatnio pewną grupę takich osób. Wątpliwe jednak ,aby to byli wszyscy.

– Faktycznie wykryliśmy takie nieprawidłowości – potwierdza prezes Jacek Nasiadek. – Osoby prowadzące działalność gospodarczą muszą płacić pełną kwotę. Jeśli jednak nie zgłoszą tego sami, skąd mamy wiedzieć, że na przykład ktoś uruchomił sobie przy domu zakład fryzjerski czy myjnię? Nie mamy służb śledczych ani możliwości korzystania z ewidencji podatkowych. To przedsiębiorca sam powinien zgłosić się do nas i podpisać no-wą umowę, na innych zasadach.

Pytanie, jaki procent odbiorców w takiej sytuacji z własnej woli zwróci się o zawarcie nowej, dużo mniej korzystnej dla siebie umowy. Zapewne niewielki. Teoretycznie za bezumowne odprowadzanie ścieków do kanalizacji można zapłacić grzywnę do 5000 złotych lub nawet iść do więzienia. Tak mówi kodeks karny, ale wiadomo, że w praktyce takie zagrożenie to fikcja.

– Przyznaję, że nie słyszałem o takich przypadkach za czasów mojej prezydentury. Być może były, ale zajmował się nimi bezpośrednio ówczesny zarząd Wodkanu. Nie sądzę jednak, aby były one nagminne. Oczywiście, każdą decyzję można analizować na dziesięć sposobów. Uważam jednak, że wprowadzenie dopłat było dobrym posunięciem – dodaje Jerzy Świątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto